niedziela, 7 września 2008

Babeczki z kawałkami czekolady

Przepis na życzenie Anne :)

Suche składniki:
- 250 g mąki
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 175 g cukru
- 2 łyżki kakao
- 150 g pokrojonej w kosteczkę/pokruszonej czekolady (ja daje na oko, im więcej tym lepiej :)
- pół łyżeczki sody

Mokre składniki:
- 250 ml mleka
- 90 ml oleju
- 2 łyżeczki esencji waniliowej (lub cukru waniliowego)
- 1 jajo

Suche łączymy z suchymi, mokre z mokrymi. Następnie łączymy wszystko ze sobą. Nakładać niepełne formy do muffinek (ja mam silikonowe, wtedy na spód wsypuję warstwę bułki tartej).
Piec 20 minut w 200 st. Celsjusza (ja piekę 'na oko' do tak zwanego suchego patyka).


Najlepsze są na ciepło, wtedy kawałki czekolady się rozpływają.


Przy okazji kucharzenia pochwalę się Wam, jakie kiedyś nabyłam foremki na targu staroci. Mam 4 takie serduszka. Pięknie prezentują się przyrządzone w nich desery na zimno (zwłaszcza serniczki) no i stanowią ciekawą dekorację kuchni.

11 komentarzy:

Karolina pisze...

Czyli wzorcowe muffinki - najmniej kłopotliwy wypiek świata :)
Bardzo lubię je piec, bo można kombinowac ze składnikami i nie ma obawy, że nie wyjdą.
Pysznie wyglądają!

decomarta pisze...

Dziękuję. Faktycznie zawsze się udają. Ostatnio nie miałam kakao i pokombinowałam z resztówkami kaw rozpuszczalnych i takich do mrożenia i wyszły suuuper smaczne.

Madzia pisze...

Wyglądają bardzo smakowicie:)
A foremki faktycznie fajowe!

Anna pisze...

wow :))
dzięki Marto za przeis :))
a babeczki wyglądaja nieziemsko :))
na pewno upiekę je na przyszły weekend :))
foremki naprawdę fajne :)) bardzo lubie targi staroci, bo za małe pieniądze można znaleźć coś fajnego, ale niestety warszawskie Koło (tu mam najbliżej) trochesię skiepściło...

Anna pisze...

drugie zdjęcie jest tak piękne, że musiałam je dodatkowo "wyróżnić"... ta rozpływająca sie czekolada... poezja smaku :))))

decomarta pisze...

Dziękuję Wam!
Ja też lubię takie targi, niestety w mojej okolicy z nimi kiepsko. Gdzieś przy okazji, jakieś nieliczne stoiska, trzeba się naszukać i natrudzić by trafić w jakieś miejsce.

Kamila pisze...

mniammm - ostatnio mam fazę na muffinki - a foremki dostałam , aż wstyd się przyznać - prawie trzy lata temu.... też mam foremki silikonowe i nigdy bułki do nich nie kładę, ani nie natłuszczam ( tylko przed pierwszym użyciem natłuszczałam ) Przepis wielce smakowity, tym bardziej, że muffinki można robić na zapas, długo przechowywać, nawet zamrażać, a potem na ciepło w piekarniku przygrzewać.

a foremki serca rzeczywiście świetne :)

decomarta pisze...

No proszę Kamilcia, nie wiedziałam, że można je zamrażać. Dobrze wiedzieć. Spróbuję.

Karolina pisze...

Można, można, jak niemal każde ciasto bez kremu :)
Ale jakoś u nas trudno uchować coś do zamrożenia :D ;)

Ania. pisze...

Jak zwykle zachwycasz!kilka dni temu pieklam muffiny z bardzo podobnego przepisu.Nastepnym razem wyprobuje twoj.A tak na marginesie,jakies nowe zdobycze z niedzielnego ranka?Caluski dla Tomiego od cioci.Buziaki dla waszej trojeczki.Pozdrowienia.

Marcia pisze...

Mniam wyglądają przepysznie. A zdjęcia tak sugestywnie działają na mój ośrodek głodu, że muszę je koniecznie upiec ;) Dzięki za przepis, na pewno wypróbuję.
Foremka naprawdę super :)