Ale dziewczyny! Mówię Wam, jakiego wczoraj sobie konika drewnianego upatrzyłam! Marzenie. Stara zabawka (sporych rozmiarów), na kółeczkach, z prawdziwym ogonem z włosia. Kiedyś bardzo kolorowy, dziś barwy nadszarpnięte zębem czasu. Już, już widziałam dla niego miejsce na mojej konsolce, uśmiechał się do mnie... ale cena nas przeraziła i z krwawiącym serduszkiem musiałam odejść. Ach... tak mi żal, chciałam go uratować...
Pokażę Wam osłonkę.

Urzekł mnie ornament i zaśniedziała blacha. Ten zielonkawy odcień przywiódł mi na myśl dachy starych domów z dawnego miejsca zamieszkania. Gdy wychodziłam na balkon, rozciągał się przede mną widok na najpiękniejszą ulicę miasta. Mnóstwo drzew, zieleni, teatr a tuż za nim migocząca w słońcu rzeka i park. A w tej rzece właśnie przeglądały się zaśniedziałe dachy, zwieńczone misternymi ornamentami. Tak oto malutki przedmiot może przypominać najpiękniejsze, romantyczne widoki dzieciństwa i nieść ze sobą ogromny ładunek emocjonalny.
5 komentarzy:
Piękny przedmiot z duszą...
Swietna donica.Poza kolorem,ktory bardzo lubie,swietny ornament.Urzeka...
niby nic, a ile potrafi dać radości, jakie obudzić wspomnienia. Osłonka bardzo ciekawa, jak napisała Madzia z duszą.
jest śliczna! Nic innego się nie da powiedzieć... :) gratuluję łowów :)
Dziękuję Wam! :D
Prześlij komentarz