Od pierwszego dnia po przeprowadzce, żyć mi nie dawał dziwny uskok ściany w kuchni. Znajduje się tam komin. Pechowo dla nas, mieszkających na ostatnim piętrze, komin tworzył pionowe schodki. Nie dało się tam wstawić żadnej szafy, nic. Wyglądało to fatalnie! W końcu wymyśliłam zabudowanie tego badziewia spiżarnią-samoróbką, na co mój ukochany "ochoczo" przystał :D
Z jednaj strony wybudowaliśmy ściankę gips-kartonową, tworząc mikroskopijny korytarz u wejścia do kuchni.
Przy okazji wyremontowaliśmy całą kuchnię. Tak powstała nasza spiżarnia. Okazała się być bardzo pojemna. Znalazło się w niej także miejsce na szczotkę i mopa, które do tej pory straszyły po kątach.
Szafa czeka na to, aż mąż się zlituje i ją pomaluje :/
18 komentarzy:
Byc kreatywnym, to podstawa :) Podoba mi się bardzo uchwyt widelcowy.
Hehe mi ten uchwyt też się podoba bardzo:)
Świetny pomysł z tą spiżarnią!
Marta,nie czekaj na chlopa z malowaniem!Jakbym ja miala zawsze czekac na mojego to pewnie polowy nie mialabym zrobionej.Chwytaj pedzel i do dziela.Spizarnia fajna,a jej zawartosc jeszcze fajniesza:-)Pozdrawiam.
Dzięki za komentarze :) No mnie też bardzo się uchwyt podoba. A co do malowania, to ja też jestem leniuszek i wolę chłopem się wyręczyć. hehe
...i ozdoby na drzwiach spiżarni fajowskie.
Ozdoby super i sam pomysł również. Mnie się marzy taka prawdziwa spiżarnia, ech...
:)
Dziękuję. Ozdoby wykonałam w zeszłoroczne święta i tak już zostały.
Charlotte - ja miałam taką prawdziwą spiżarnię w poprzednim mieszkaniu w kamienicy. Była większa od mojej teraźniejszej łazienki :)
Pięknie. Już widzę te drzwi jako białe. Podoba mi się bardzo i uchwyt widelec i serce z tym jakże prawdziwym tekstem to serce jest świetne po prostu. Ciekawa jestem tej spiżarni tam w środku przyznam.
Kamo, hehe, w środku nie jest jeszcze tak, jak bym chciała. A pokazywałam już 2 półki, które się do pokazania nadawały. W spiżarni jest mydło i powidło i brakuje mi kilku rzeczy, które pozwolą uporządkować ten misz-masz.
Came here from Minnas..and I really like your blog..very nice!
Mia
No cóz ja mogę? dołączam do zachwytów - za pozostałymi . Ten uchwyt niepowtarzalny jest oczywiście Twoje własnoręcznie wykonane ozdoby też. Hmmmm. Tak bym chciała mieć czas, by coś uszyć... Ech....
Bardzo pomysłowa spiżarnia. Podoba mi się widelcowy uchwyt i to jak jest ozdobiona.
A na jaki kolor zamierzasz pomalować drzwiczki?
Hmmm, sama nie mam do końca sprecyzowanych pomysłów co do koloru drzwi. Od jakiegoś czasu mam już kupioną lakierobejcę w kolorze stołu i krzeseł. Jednak wszytsko zależy od tego, czy będę wymieniać fronty kuchenne na biale. Muszę się jeszcze wstrzymać z decyzją :)
Thanks Lilla! I left a comment at your lovely blog :D
W myśl przysłowia "Nie ma tego złego co by na dobre wyszło"To co przeszkadzało zamieniło się w przydatny kącik .Pomysł super . Ja też chwyciłabym sama za pędzel !
świetny pomysł ze spiżarnią, niestety moge tylko pomarzyć i oprócz podstawowych zapasów w moim ukochanym kredensie po każdy dodatkowy słoiczek soku, dżemu lub sałatki warzywnej muszę biegać do piwnicy (dobrze, ze mieszkamy na parterze)... dekoracje zrobiłaś bardzo fajne, a serducho z napisem jest moim faworytem "w konkursie na najfajniejsze serducho" - może ktoś taki ogłosi :)))
Dzięki Anne :))))))))))))
Prześlij komentarz