sobota, 25 czerwca 2011

Amarantowo

Pokazuję obiecane zasłony. Jak tylko wpadnie mi w ręce odpowiednia tkania, doszyję im podszewkę, będą ładniejsze. Rzutem na taśmę, z reszty tkaniny doszyłam dwie poduszki. Zrobiło się jakoś tak.... kobieco, ale mąż nie narzeka. Widocznie poziom jego testosteronu na tym nie ucierpiał :)
Gwoli jasności, narzuta jest bardziej fioletowa, niż na zdjęciach :)

wtorek, 21 czerwca 2011

Puk! Puk!

Jest tam ktoś jeszcze? Mam taką nadzieję.
Ostatnio pewna mądra kobieta uświadomiła mi, że szkoda byłoby przekreślić te ostatnie lata z Wami. Poznałam wiele wspaniałych osób i mam nadzieję, że jeszcze kilka poznam. Powracam zatem jak bumerang i zapraszam do obejrzenia zdjęć naszych pociech.
Siadam do szycia zasłon. Jak skończę, pochwalę się efektem :D


A tymczasem, borem lasem, uciekam podpatrzeć co u Was!
Miłego dnia!