czwartek, 4 września 2008

Wspomnień czar...

Przekopywałam się dzisiaj przez skrzynię z tkaninami w poszukiwaniu materiału na zazdroski, kiedy natknęłam się na pudełko z pierwszymi ubrankami i bucikami mojego synka. Nie mam pojęcia, skąd akurat tam się wzięło.
Bardzo się wzruszyłam na widok pierwszych filcowych bucików Tomaszka (10 cm), bucików-gwiazdeczek, które nosił w pierwszych dwóch miesiącach życia i skórzanych 'eskimosków', które wkładałam mu pierwszej zimy (miał cztery miesiące). Było tam także ubranko, z wyszywanymi pieskami-pilotami, które włożono mu zaraz po urodzeniu.
Tomi, na moje pytanie, czyje są te maleńkie buciki, powiedział, że lali. Hihi, mój śmieszy Groszek.

9 komentarzy:

Marcia pisze...

Czas tak szybko płynie, najlepiej to widać na dzieciach. Dopiero, co Twój Tomi był małym dzieciątkiem, a teraz już taki mały mężczyzna :)
Miło takie skarby odnaleźć i powspominać...

decomarta pisze...

Bardzo miło. A rośnie jak na drożdżach!

Ania. pisze...

Tomi rosnie i jest slicznym chlopcem.Ostatni raz jak go widzialam,byl jeszcze taki nieporadny.Wyobrazam sobie jak teraz biega .hehe.Ja tez czesto przegladam pudla z pierwszymi ciuszkami Noemi i zawsze sie wzruszam.Szkoda,ze chociaz na chwilke,nie mozna cofnac czasu... Ucaluj Tomeczka od cioci.buzka

Madzia pisze...

Tak takie maleńkie ciuszki są słodkie. Dzieci tak szybko rosną...ehh
Też mam wiele takich małych ubranek:)

joanna pisze...

Slodkie wspomnienia :)
Ja żeby mieć pretekst do zatrzymania kilku malutkich bluzeczek Młodego - przeznaczyłam je dla jednego z miśków. No ale czas mijał i misiek wylądował w 'przechowalni' czyli na strychu ;))
Marrgzto, Tomi wcale nie wyglada na rozrabiakę, uściskaj go :)

decomarta pisze...

Aniu, caluje go od cioci.
Joanka, nie wygląda na łobuziaka ale wierz mi, że niezły z niego przekręt i rozrabiaka.

li. pisze...

Tak chyba wszystkie mamy robią-zachowują coś, co przypomina im maleńkie ciałko. Warto.Dla siebie i dla dziecka. Też mam buciki i sukienki :-)

Anna pisze...

mam nadziej, że i mi będą dane takie wspomnienia...
a czerwone buciki rozbrajające :))
fajnego masz Synka :)))

decomarta pisze...

Dziękuję serdecznie. Synek faktycznie fajniutki. Niesie radość i zniszczenie :)