To prezent, który baaaaardzo mnie ucieszył. Od dawna stała u cioci w przedpokoju i służyła za miejsce, w które odkłada się klucze i torbę po wejściu do domu. Mnie tak bardzo się podoba, że nie śmiałabym jej sprofanować torebką :) Postawiłam na niej kwiaty, a w szufladkach z przegródkami trzymam okulary przeciwsłoneczne i biżuterię.
Nie mam pojęcia, z jakiego okresu pochodzi. Zaczęłam szperanie u źródeł, może coś zajdę.
To mój pierwszy staroć, mebel z duszą. Wkrótce pochwalę się nowymi zdobyczami ;P
A na konsolkę pogląda sobie zegar z Jysk. Niezwykle popularny, kto go nie ma? Jednak ja go bardzo lubię, bo wpisuje się znakomicie w moją koncepcję, którą metodą małych kroczków realizuję.
4 komentarze:
Jak ci sie znudzi ta konsolka,to ja sie nia zaopiekuje.Bo tak naprawde,jak sie przyjrzysz dobrze,to wcale nie jest taka ladna i nie pasuje do zegara.Na twoim miejscu bym sie jej pozbyla:-))Zadzwon kiedy mam pod smietnikiem stac:-))
ja nie mam (zegara), we Francji nie ma Jysk'a, jeszcze ;)
konsolka z okresu miedzywojnia, nic szczegolnego w sensie muzeologicznym ale wierze, ze zauroczyc moze, pomyslnych lowow :)
Hehe, Aniu, zabawna jesteś, naprawde. Ty się odezwij, jak będiesz wyrzucać witrynkę, łóżko Chippendale i krzesła :)
Leloop - Dzieki za sklasyfikowanie. nie miałam pojęcia z jakiego okresu pochodzi. Dobrze wiedzieć :) Faktycznie zauroczył, bo to pierwsza rzecz nie ze sklepu, z duszą. Widać ślady użytkowania i daje do myślenia - kto? kiedy?...
Ja nie mam, bo myślę, że trzeba mieć przestrzeń, żeby się o niego nie obijać ;) Mimo że popularny, bardzo dobrze się prezentuje :)
Prześlij komentarz