Obiecałam przepisy na weki, będą więc przepisy. Szczerze mówiąc moja spiżarnia pęka w szwach i nie mam już miejsca na nic, ale jak znam życie czeka mnie jeszcze gotowanie powideł śliwkowych, jagody, grzybki i może jeszcze coś wymyślę...
Wcześniej tego roku robiłam już kompot z truskawek, dżemy owocowe oraz moje kochane ogóry kiszone, a teraz przyszła pora na coś konkretniejszego. Uzbrojona w przepisy zaatakowałam kuchnię i oto efekt. W sumie powstało pewnie niewiele, w porównaniu ze spiżarniami niektórych gospodyń, jednak nasza rodzina jest mała, a mój mąż nie przepada za niektórymi dodatkami do dań. Zrobiłam zatem po kilka słoików.
I tak od prawej mamy ogórki w musztardzie. Podobno pycha, robiłam pierwszy raz, okaże się. Dalej buraczki, surówka z warzyw i marynowana papryka. Te przepisy mam sprawdzone i bardzo je lubię.
Buraczki
6 kg buraczków (ugotować i zetrzeć)
Zalewa
4 szklanki wody, 2-3 szklanki cukru, po 15 ziarenek ziela angielskiego, pieprzu, 15 liści laurowych, 10 goździków, 6 ząbków czosnku, 6 małych drobno pokrojonych cebul, 3 łyżki soli. Zalewę zagotować. Pod koniec dodać 1,5 szklanki octu.
Starte buraczki wymieszać z zalewą i odstawić na 10-12 godzin. Później przełożyć do słoiczków i pasteryzować przez 20 minut.
Surówka warzywna
Po 0,5 kg marchwi, jabłek, białej kapusty, czerwonej papryki, cebuli i 250 g zielonych ogórków. Wszystko poszatkować, bądź zetrzeć.
Warzywa zalać 0,5 szklanki octu, wsypać 2 łyżki soli, 2,5 łyżki cukru. Wymieszać. Odstawić na 4 godziny.
Napełnić surówką słoiki. Do każdego z nich włożyć po 2 ziarenka pieprzu i ziela angielskiego, a także łyżkę oliwy. Pasteryzować 30 minut.
Marynowana papryka
Zagotować: 1 szklankę octu, 5 szklanek wody, 1 łyżeczkę soli, 0,5 szklanki cukru. W każdym słoiku umieścić pokrojoną paprykę, a także po 2 ziarna ziela angielskiego i pieprzu, oraz gorczycę i po ząbku czosnku.
Pasteryzować 5 minut.
Właśnie pochłonęłam na obiad buraczki (na spółę z synem). Pyszota. Polecam :) Przepis mam od teściowej.
10 komentarzy:
Yhm ... pychotka !!!
Pozdrawiam serdecznie
przepis na buraczki podobny do mojego:P smaczne są bo już próbowałam tegorocznych:P
sałatek jako takich nie robię-zaprawię jeszcze pomidorki(w słonej wodzie-idealne do kiszonego ogóra i śmietany zimą), sosik słodko-kwaśny do chińszczyzny:P , powidełka i gruszki przerobię jak dojrzeją:p
i chyba tyle..chyba że coś wymyślę..:)
pozdrawiam
Asiorek!
Daj proszę przepis na pomidorki i na sos słodko-kwaśny!
ok Martusiu:)
Pomidorki robi się prosto. na 1litr wody 1 łyżeczka soli, koperek albo natka, piórka cebulki-sparzonej wcześniej. a i do słoika kladziemy pomidorki w całości-poczekamy na limy, bo one najzgrabniejsze. Pasteryzujemy pół godz.
a sosiku nie pamiętam dokładnych proporcji-odnajdę przepis to się dopiszę:)ale jest smaczny-z ananasem i kukurydzą-jak ze sklepu:)
biegnę szukać go:)
znalazłam:)
3kg pomidorów 1kg cebuli 4 papryki 1 puszka ananasów, 1 puszka kukurydzy, ½ łyżeczki czosnku mielonego ½ łyżeczki chili ½ łyżeczki curry 2 łyżki musztardy 2 łyżeczki słodkiej papryki 1 łyżka vegety ½ łyżeczki pieprzu mielonego, 1 szklanka octu , 2 szklanki cukru 1,5 łyżki soli 3 łyżki mąki ziemniaczanej.
Pomidory sparzyć, obrać ze skórki, pokroić w kostkę, posolić– gotować na wolnym ogniu 1,15 godz. W tym czasie pokroić w kostkę paprykę, cebulę i ananasa. Dodać do pomidorów. Gotować razem około 20 minut. Na koniec dodać 3 łyżki mąki ziemniaczanej (wymieszanej w zimnej wodzie), zagotować i gorące wkładać do słoików.
/manimik:)))
mam dość, u każdego ogórki! jutro idę kupić ogórki i będą te ogórki i u mnie!!! w musztardzie!!! :))
a tkanina (obie i szara i biała) u mnie to taka jak na dziecinne ciuszki, taka milutka w dotyku :)
pozdrawiam
Dzięki Asiorek!!!!!!!!!
Muszę zrobić pomidory, a sos koniecznie, bo jestem jego wielką fanką. Kupnego znaczy się, taki własnej roboty pewnie lepszy.
Ushii!
Dzięki! W takim razie to tkanina, na którą w mojej rodzinie mówi się mika. Nie wiem czy tak się zwie naprawdę :) Fakt, jest bardzo miła, sama ją czasami do babeczek dodaję.
Ale pyszności!
Szkoda, że u nas po tych ulewach praktycznie nie ma pomidorów, bo chętnie bym zrobiła wg przepisu Asiorka :D
I na buraczki mam ochotę wielką :D
Miłego dnia
Róbcie dziewczynki, róbcie:))) Bez konserwantów, same pyszności:))
A pomidorki też musze kupić, bo u teścia same duże-niewchodzące w słoje:(
miłego zaprawiania:))
Jak dobrze ,że powróciłaś do blogowania !
Zapasy słoikowe imponujące . Ja pomału wymiękam i słoików już brak!
Pozdrawiam serdecznie .
Prześlij komentarz