![](http://3.bp.blogspot.com/_XQvxtESUgeY/SijiS8kZXsI/AAAAAAAABAY/eFEJIiVUFb4/s400/DSC_0003.jpg)
Deser faktycznie resztkowy, z tego, co oferowała moja kuchnia. Tortownicę zaprzepaścił mąż, wykorzystałam zatem małą keksówkę.
Teraz od dołu - dziewięć ostatnich herbatników na spód. Paczka białego serka (ok 300 g) połączona z cukrem pudrem (ok 80 g), żelatyną (3 łyżeczki rozpuszczone we wrzątku) i odrobiną mleka. Dałam naprawdę mało cukru, bo na wierzch poszła resztka zeszłorocznych jagód w syropie (bardzo słodkie). Podgrzałam je i wymieszałam z paczką galaretki.
Ot, cała filozofia, a niebo w gębie ;)
Skrobnę także o candy u Oli, której przy okazji składam najlepsze życzenia urodzinowe!!!!!
Candy o tutaj - KLIK!
A poniżej zdjęcie tego, co można wygrać. Kolejne candy z cyklu "Chyba utopię się w kałuży, jeśli nie wygram...".
![](http://1.bp.blogspot.com/_XQvxtESUgeY/Sijm2AqmTpI/AAAAAAAABAg/RbZe70wNIFY/s400/3595474166_427bcaf737.jpg)