Czego rocznica była wczoraj, każdy Polak wie ;) Zamarzyło mi się coś słodkiego w białych i czerwonych barwach, ale z braku laku jest biało i jagodowo. No dobra, przyznam się, że rocznica była jedynie wymówką. Mam zachcianki.....
Deser faktycznie resztkowy, z tego, co oferowała moja kuchnia. Tortownicę zaprzepaścił mąż, wykorzystałam zatem małą keksówkę.
Teraz od dołu - dziewięć ostatnich herbatników na spód. Paczka białego serka (ok 300 g) połączona z cukrem pudrem (ok 80 g), żelatyną (3 łyżeczki rozpuszczone we wrzątku) i odrobiną mleka. Dałam naprawdę mało cukru, bo na wierzch poszła resztka zeszłorocznych jagód w syropie (bardzo słodkie). Podgrzałam je i wymieszałam z paczką galaretki.
Ot, cała filozofia, a niebo w gębie ;)
Skrobnę także o candy u Oli, której przy okazji składam najlepsze życzenia urodzinowe!!!!!
Candy o tutaj - KLIK!
A poniżej zdjęcie tego, co można wygrać. Kolejne candy z cyklu "Chyba utopię się w kałuży, jeśli nie wygram...".
12 komentarzy:
Te zachcianki to fajna sprawa ;)))pozdrawiam ciepło :DD
Marta ...bo mnie dawno nie było....ja właśnie chciałam pogratulować tych zachcianek !!!
Niech ziarenko pod Twoim sercem wzrasta zdrowe i silne !!!
Ale się z Anią zgrałyście w czasie.Przyznajcie się ,to jakaś zmowa była...he he he .
Pozdrawiam ciepło.
fajne, niezwykle apetyczna zachcianka :))
jeszcze raz gratuluję!!
i fajnie, że wróciłaś :)))))))))))))))))))
W temacie robienia ciast jestem totalnie zielona, na tyle, że w googlach szukałam co to jest ta "keksówka". Ale już wiem! Wygląda smakowicie! Powodzenia w losowaniu;)
Trafnie to ujęłaś : "Chyba utopię się w kałuży, jeśli nie wygram...".
A ciasto niezwykle smakowicie wygląda zwłaszcza jeśli z resztek robione , ale pamiętaj "kto je ostatki jest piękny i gładki " hahha. Pozdrawiam
słodko... no muszę iść coś upiec! nie wyśpię się przez to oglądanie słodkości na różnych blogach :)
dzięki za pokazanie blogu oli... tam tez same śliczności!
pozdrawiam i oby tak dalej z tymi zachciankami :)
ushii
mniam, brzmi i wygląda pysznie !!!
pozdrawiam
Ale fajne ciacho!
Serdecznie pozdrawiam
Ita! To nie była zmowa. Ania zaszla w ciążę i mówiła - "No kochana, masz mało czasu, żeby między naszymi dziećmi nie było dużej różnicy". Ja na to "Nie, jeszcze nie teraz, za kilka lat". No i jakiś miesiąc później okazało się, że Ktoś chciał inaczej ;) Ania się bardzo cieszy, ja też. Między jej Noemi a moim Tomim jest pól roku różnicy, a teraz między kolejnymi dziećmi będą zaledwie trzy miesiące :D
Dziewczyny, to prawda! Ostatnio na blogach mnóstwo pyszności! Czerwiec w pełnie, mnóstwo owoców, warzyw. Właśnie wróciłam z targu, gdzie wpadłam w TAKIE zapachy, że wydostać się nie mogłam. Musiałam, po prostu MUSIAŁAM nakupić truskawek i warzyw :D
hmmm, ale to apetyczne :) takie zachcianki niezależnie czy mają dobrą wymówkę czy nie są fajne :)
:))
zapraszam na mojego nowego bloga;)
Marto, hej, hej!!! Gdzie się podziewasz?
Napisz parę słów...
Jak sie czujesz?
Myślę o Tobie :))
Gorąco pozdrawiam :))
Prześlij komentarz