Pokazywanie postów oznaczonych etykietą inne. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą inne. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 20 kwietnia 2014

Smacznego jajka :)



Wszystkim czytelnikom życzę wspaniałych Świąt Wielkiej Nocy, 
smacznego jaja w rodzinnym gronie, miłych chwil, dużo radości i wzruszeń, 
a także mokrego śmigusa-dyngusa.




poniedziałek, 23 grudnia 2013

Świątecznie

Moi drodzy Czytelnicy!

Z okazji zbliżających się Świąt, 
życzę Wam samych szczęśliwych dni, pełnych uśmiechu i radości.
By każdy dzień niósł coś dobrego i miłego, 
by wypełniał Was pozytywną energią i weną twórczą!
By trosk i łez było jak najmniej (łez radości mnóstwo!),
a zbliżający się rok obfitował w wymarzone podróże, 
pełne zapierających dech w piersi widoków i wrażeń.
By sprzyjał poznawaniu nowych ludzi, prawdziwych osobowości, 
które czynią życie ciekawszym i pełniejszym.
By zdrowie i miłość nie opuszczały Was ani na krok!



P.S. 
Choinkę ubierały dzieci, ładując na nią wszystko, co wpadło im w rączki :) Nie tknęłam jej nawet.





czwartek, 3 października 2013

H&M

       Od dawna, kiedy tylko natrafiałam na coś cudownego (głównie "dzieciowego") w internecie, okazywało się, że to rzecz z linii H&M home. Zła byłam jak osa, że nie kupię tego u nas. Teraz okazuje się, że H&M rozszerza swą ofertę na Polskę właśnie o tę linię. A dowiedziałam się o tym z  bloga Piernikowocynamonowo
        Też postanowiłam wrzucić kilka swoich faworytów. Jeśli te rzeczy pojawią się w naszych sklepach, bądźcie pewni, że zobaczycie je na moim blogu :) Tylko teraz tak.... czy ktoś z Was orientuje się w kwestii następującej - czy linia home zagości tylko w Warszawie, czy może w innych miastach też? Czy ceny na stronie są realne, czy to tylko przeliczenie cen w euro?
     Niech Wam Bozia w dzieciach wynagrodzi za odpowiedzi :)




czwartek, 28 marca 2013

Wielkanocnie, zimowo

Znów dłużej mnie nie było.
Pogodę mamy 'piękną", prawda? Postanowiłam nieco się dostosować do zimowej aury i postawiłam na jasne barwy. Cudowne kropasy to prezent od Dzikiej Lokatorki. Umówiłyśmy się na wymianę - lale za cudowne emalie z Olkusza :) Paka przyszła tak wielka, że Zocha pytała czy to kolejny rower dla niej ;) Dzbanek, kanka na mleko, dwie GIGANTYCZNE puszki (nie mam jeszcze pojęcia co w nie wsadzić) i słodki, błękitny pojemnik na kawę, który świetnie wpisuje się w rodzącą się kolekcję błękitnych puszek. Dodatkowo dwa mniejsze dla Zosi, do jej kuchni i uśmiechnięte łychy i jajo w muchomory....  Cuda, cuda!






English version

Weather we have 'beautiful', is not it? I decided to adjust the easter decoration to wintry weather and use off white colors. Polka dots stuff are from Dzika Lokatorka. We arranged an exchange - some of my dolls for the wonderful enamels of Olkusz :) Package came so big that Zocha asked that is another bike for her;) Jug, stuff for milk (?), two giant cans (I do not even know what to put in them
) and sweet blue coffee container that fits perfectly in the emerging blue boxes collection. Also we found in the package two smaller cans for Sophie, to her kitchen and smiling spoons, and egg in mushrooms patterns .... miracles, miracles!
 


poniedziałek, 21 stycznia 2013

Polski design dla dzieci


Miło, gdy ktoś doceni wytwory naszych rąk, prawda? Na glamour.pl ukazał się właśnie artykuł pani Agnieszki Niedzielak-Kowalskiej o polskim designie dla dzieci. Są tam też i moje lale! Radość mnie rozpiera, no bo jak tu się nie cieszyć? Mało tego, moje lale stanęły w jednym szeregu z obracankami  Agatki (Miszkomaszko) oraz serii Mamoko Aleksandry i Daniela Mizielińskich!
Jupi!

Zajrzyjcie TUTAJ




środa, 19 grudnia 2012

Piernikowa chatka


       Hacjenda Baby Jagi, tylko kurzej łapki brak. Jest piernik, są inne słodkości. Dekorowane wspólnie z dziećmi. Troszkę nam się zapadł dach, ale dzięki temu domek nabrał autentyczności :)



    Wyrobiłam się na czas z ostatnimi zamówieniami, czas zatem odpocząć. Czego mogłabym życzyć Wam moi drodzy z okazji nadchodzących Świąt? Pewnie tego, by zdrowie i szczęście nie opuszczało Was ani na chwilę. By trosk było jak najmniej, a słodyczy i ciepłych chwil jak najwięcej. A kraftującym kobietkom oczywiście weny! Na wory, na tony Wam jej życzę :)

Pozdrawiam ciepło i serdecznie!


   I wish my foregin readers Merry Christmas and a Happy New Year! I hope that the health and happiness will accompany you every day. And I wish crafting people creative inspiration :)

Festive greetings!


środa, 5 grudnia 2012

Antosia Wieczorek


  Zwracam się do Was z prośbą o pomoc! Ta mała, słodka dziewczynka zmaga się z chorobą, a każdy z nas może Jej pomóc. Wystarczy naprawdę niewiele, bo gdyby każdy z nas wpłacił choć przysłowiową złotówkę, zebrałaby się spora kwota. Zapraszam do lektury historii tej ślicznej dziewczynki, napisanej przez Jej Rodziców. Zapraszam także na Jej stronę TUTAJ oraz na facebook, gdzie trwa mikołajkowa akcja. 

Historia Antosi

  Antosia urodziła się 21.03.2012 r. o godz.23:50 w Miejskim Szpitalu w Knurowie. Ważyła 2750g, mierzyła 50 cm. O wadach naszej córki dowiedzieliśmy się dopiero po jej przyjściu na świat. Comiesięczne kontrole ginekologiczne oraz badania USG, w tym USG 3d, nie pomogły w wykryciu jej wad. Ciąża przebiegała prawidłowo, a Antosia urodziła się w terminie. Po urodzeniu zauważyliśmy, że nasza córeczka ma wygięte piszczele oraz niewykształcone w pełni stópki. Zobaczyliśmy też „inną” lewą rączkę.
Jeszcze w pierwszej dobie Antosia trafiła do Kliniki Patologii Noworodka w Zabrzu. Była tam hospitalizowana przez 14 dni. Dokładniejsze badania oraz zdjęcia RTG wykazały bardzo rzadki zespół wad wrodzonych. W obrębie śródręcza i palców widocznych jest jedynie 8 kości z 22, ustawione są niefizjologicznie. Część z nich jest pogrubiała i zrośnięta.
W obrębie kończyn dolnych Antosi brakuje w obu nogach kości strzałek, kości piszczelowe są zgrubiałe i wygięte do przodu. Występuje również poważny niedorozwój stóp, w lewej posiada tylko trzy paluszki, a w prawej dwa. Lekarze mówią, że jest szansa, aby Antosia mogła stanąć na swoich nóżkach, ale koszty leczenia są ogromne. Jeżeli się nie powiedzie, Antosia najprawdopodobniej będzie poruszać się na dwóch protezach.


Możesz pomóc

Jedynym ratunkiem Antosi przed amputacją obu nóżek  jest operacja w USA, której podjął się dr Paley . Wyznaczył nam termin operacji na wrzesień 2013r. Koszt leczenia to prawie MILION PLN.
Sami nie jesteśmy w stanie uzbierać tej niewyobrażalnej dla nas sumy. Liczymy, ze pomożecie nam w walce o samodzielność naszej córeczki

Antosia jest podopieczną Fundacji Dzieciom „Zdążyć z Pomocą”

Fundacja Dzieciom „Zdążyć z Pomocą”
ul. Łomiańska 5
01-685 Warszawa
tel. 22 833 88 88
Fundacja_dzieciom

Wpłacanie darowizn w polskiej walucie PLN:

Bank BPH S.A.   15 1060 0076 0000 3310 0018 2615
Tytuł przelewu: 18441 – Antonina Wieczorek – darowizna na pomoc i ochronę zdrowia

Wpłaty zagraniczne

IBAN: PL15 1060 0076 0000 3310 0018 2615
kod SWIFT (BIC): BPHKPLPK
Tytuł przelewu: 18441 Antonina Wieczorek

Wpłacanie darowizn w walucie Euro:

Numer konta: 11 10600076 0000321000196510
Tytuł przelewu: 18441 Antonina Wieczorek

Wpłacanie darowizn w dolarach amerykańskich USD

Numer konta: 48 10600076 0000321000196523
Tytuł przelewu : 18441 Antonina Wieczorek

Pomoc przez przekazanie 1% podatku dochodowego

Dane do wpisania przy rozliczeniu podatkowym:
Fundacja Dzieciom „Zdążyć z Pomocą”
KRS 0000037904
Cel szczegółowy : 18441 – Antonina Wieczorek

środa, 28 listopada 2012

Rozdaję słodkości!

    Obiecywałam na facebooku, że urządzę konkurs, bo niedawno decomarta zebrała dwustu obserwatorów na fb. Także tutaj, liczba obserwatorów bloggera zbliża się ku czwartej setce. A w tym roku minęły cztery lata, odkąd prowadzę blog :) Nazbierało się wszystkiego, stąd i candy.   
    Wkraczamy w okres świąteczny, zatem i prezent dla Was w zimowo czerwonej odsłonie. I serduszkowo wyszło, całkiem przypadkiem.
    Wylosowana osoba zgarnie wszystko z poniższego zdjęcia.


    Dwa wianuszki. Mniejszy 11 cm, większy 20 cm wysokości.


  
    Lala w odświętnej, jedwabnej sukience w kolorze głogu. Na precelkach z warkoczy wstążki w serduszka.
    Tablica z kompletem klamerek i kredą. Do zapisków i przywieszania różności.

 
 Ozdobna miseczka, wysokość 7 cm. Taką samą widać w mojej kuchni, post niżej.


Zasady są proste. Kto chce wziąć udział w konkursie, powinien:
- skopiować poniższy baner i umieścić go na swoim blogu linkując do tego postu (osoby nie posiadające bloga nie muszą spełniać tego warunku. Wystarczy udostępnienie informacji na facebooku)
- polubić decomartę na facebooku TUTAJ
- udostępnić na swojej tablicy zdjęcie z informacją o candy
- zgłosić w komentarzu pod tym postem chęć uczestnictwa w zabawie wraz z adresem mailowym




   
 Na zgłoszenia czekam do północy, 16 grudnia. Losowanie kolejnego dnia.
(Konkurs tylko dla mieszkańców kraju nadwiślańskiego :))

    Zapraszam serdecznie!!


poniedziałek, 8 października 2012

Czarna książka kolorów i konkurs



Witajcie!

    Spotkał mnie ostatnio zaszczyt zrecenzowania dla Was książki w moim mniemaniu, przełomowej. Dosłownie nie mogłam doczekać się kuriera, żeby razem z synem ją przetestować. 
    Czarna książka kolorów autorstwa Meneny Cottin i Rosany Faria to coś zupełnie innego. Nie ma w niej historii na dobranoc, ani zwiększających kulturę wierszy, jest natomiast coś, co kształtuje inne, ważne strefy osobowości dziecka. Jest kluczem do świata jego niewidomych kolegów, umożliwia spotkanie widzących z niewidomymi. Jest książką dla wszystkich, gdyż uczy współodczuwania i uwrażliwia na odmienność.
    Pozycja Wydawnictwa Widnokrąg przybliża maluchom sposób, w jaki niewidomi rówieśnicy postrzegają kolory. Okazuje się, że nie jest to dla nich sprawa tak oczywista. Mój Tomek też się o tym przekonał. Poruszyło go to, że coś, co on traktuje jako rzecz normalną, dla innych jest tylko wyobrażeniem czegoś kojarzonego z fakturą czy zapachem. Mógł własnoręcznie przekonać się, jak niewidomi "widzą" deszcz, pióra, liście... bo wszystkie obrazki w książce można poczuć. Nie ma tu kolorowych ilustracji, jest za to możliwość zrozumienia drugiego człowieka. Dodatkowo każdy tekst w książce powtórzony jest pismem Braille'a, a sam alfabet znajduje się na końcu książki.
  
   By Tomaszek lepiej wszedł w rolę, zabawiliśmy się w rozpoznawanie przedmiotów z zawiązanymi oczami. Zadanie okazało się wcale nie takie proste, jak mu się wydawało. Próbował dotykiem, węchem, nawet słuchem odgadnąć co trzyma w dłoni. Nie było to takie łatwe, jak się tego spodziewał.
     Zapoznanie się z tą książką i podobna zabawa to ciekawy sposób dla dzieci na poszerzenie horyzontów i dowiedzenie się czegoś więcej o świecie, a także na nabranie szacunku do tych, którzy poruszają się w nim z większym trudem.




Tutaj można obejrzeć zdjęcia z promocji książki, która odbyła się w Warszawie.

    Mam także dla Was Czarną książkę kolorów, a także dwie inne, które na pewno spodobają się Waszym maluchom. Wystarczy do 22 października zostawić komentarz pod tym postem, wraz z mailem, oraz umieścić u siebie znajdujący się obok obrazek. Jeśli nie macie bloga, to nic nie szkodzi ;)

Do wygrania trzy książki Wydawnictwa Widnokrąg:
Menena Cottin i Rosana Faria, Czarna książka kolorów
Katarzyna Węgierek, Pojazdy i nie tylko (książka o podróżowaniu po świecie i poznawaniu nowych pojazdów)
Anna Nowacka-Devillard, Tadżin  (opowieść o Maroku, jego kulturze i codziennym życiu jego mieszkańców).

Serdecznie zapraszam do udziału w konkursie!!

piątek, 15 czerwca 2012

Nowości

Dotarły do mnie przepysznie wyglądające cudowności od Sodalicious
Kolorowe taśmy posłużą do udekorowania ściany w pokoju dzieci, bo zaczęło się u nas wszechobecne przyklejanie wszystkiego na ścianę. Niech chociaż zamiast zwykłej taśmy będzie to coś ozdobnego :) Bo w pokoju dzieci nadchodzą zmiany :) Już się nie mogę doczekać!
A dziś na "gratach" wyszperałam poniższą szafeczkę z przezroczystymi szufladkami do przechowywania żywności. Wpasowała się idealnie i cieszy oko. Bo w kuchni też nadchodzą zmiany! W połowie właściwie już zaszły :) Mam nadzieje, że wkrótce pokażę efekt końcowy.



Pozdrawiam Was wiosennie! 

english version
I received today wonders from delicious looking Sodalicious
Colored tape will be used to decorate the walls in kids room, because our little pirates started sticking their drawlings everywhere, using an ordinary tape. Now it will looks more fashionable and  fancy :) And there are coming changes in the kids room :) I can't wait!
And today I was at the flea market and noticed this shelf with transparent drawers for food storage. It fit perfect. There will be some major changes in the kitchen also! Actually we're in the middle of it :) I hope that soon I will show the final result.
  

piątek, 6 kwietnia 2012

Radosnych Świąt!!

Kochani!
Wpadam na chwilę złożyć Wam najserdeczniejsze życzenia świąteczne! Smacznego jaja, udanych, puszystych bab, grzesznie słodkich mazurków i mokrego (nie śnieżnego) dyngusa :)
Oby święta minęły Wam w miłej atmosferze.

Ja w przyszłym tygodniu wpadam tutaj z nową porcją lalek, postaram się także zaprezentować część wykończonych mebelków do domku dla lalek.

Uściski!!






english version

Dear ladies!
I'm here for a moment to wish you my happy Easter! Enjoy the eggs, sinfully and sweet cakes, and wet (no snow) Easter Monday :)
May the holidays pass in a relaxed atmosphere.

Next week I'm here with a new portion of dolls, I will also present some finished furnitures for the dollhouse.

Hugs!

piątek, 23 grudnia 2011

To już Święta??

Moi Drodzy!!

Aż wierzyć się nie chce, że to już Święta, czas tak szybko minął.

Chciałabym Wam wszystkim złożyć najszczersze życzenia zdrowych i rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia. By składały się z ciepłych spotkań i miłych, wspólnie spędzonych chwil, a Nowy Rok obfitował w magiczne momenty i by nadziany był weną jak świąteczny keks bakaliami ;)

Marta

wtorek, 22 listopada 2011

Decomarta na facebooku

"Nadejszła wiekopomna chwila!" jak mówił Pawlak w "Kochaj albo rzuć" :) Założyłam "fanpejdża" na facebooku, by iść z duchem czasu. Zapraszam wszystkich chętnych do polubienia!
Będę zamieszczać informacje dotyczące postępów prac, co mam nadzieję zmobilizuje mnie do intensywniejszego działania, a także zdjęcia.
Jak tylko rozgryzę jak zamieścić przycisk "lubię to" na blogu, zaraz wrzucę go na szpaltę boczną. Póki co podaję link do strony facebookowej:
KLIK!Zapraszam wszystkich! Tak aktualizacje pojawiać się będą częściej niż tutaj, co nie znaczy, że zaniedbuję bloga, o nie!


english version
"The memorable moment has came!" as Pawlak is saying in "Love it or leave it":) I set "fanpage" on facebook to be modern ;) I invite all of you to like it!
I will post information on the progress of work, which I hope to mobilize me to intensify actions, as well as pictures.
As soon as we learn how to set "like" button on the blog, I will just throw it on the side columns. For now I give a link to the facebook:
CLICK!
I invite you all! Updates will appear more often on facebook than here, which does not mean that I'm leaving the blog, oh no!

piątek, 22 kwietnia 2011

świątecznie

Życzę Wam wszystkim, moi Drodzy wesołych Świąt!
Życzę, by były rodzinne i pełne uśmiechów,
wypełnione samymi ciepłymi chwilami,
które na zawsze zapadną w pamięć.

Marta


piątek, 24 grudnia 2010

Wesołych Świąt!

Wszystkim tu zaglądającym chciałabym życzyć zdrowych, wesołych, a przede wszystkim rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia!
Nie jestem pewna, czy pojawię się tu jeszcze przed Nowym Rokiem, a zatem także Szczęśliwego Nowego Roku! Niech obfituje w dni szczęśliwe i płodne twórczo!

Marta

sobota, 28 sierpnia 2010

Moje Momiji

Miało być o przedpokoju, ale musiałam się szybko czymś pochwalić :)

Nigdy nie myślałam, że w spodoba mi się coś z kręgu kultury japońskiej. Nigdy nie byłam fanką Dalekiego Wschodu. Jednak jakiś czas temu trafiłam w sieci na cudowne szpuleczki Kokeshi. Zakochałam się w nich z miejsca i cicho wzdychałam do komputera. Dziś wybrałam się do mojego ulubionego lumpeksu, w którym znalazłam już mnóstwo skarbów i na wejściu powitało mnie to cudeńko. Kupiłam ją bez zastanowienia, dosłownie za bezcen. Już w domu zaczęłam przeglądać internet i dowiedziałam się, że taki rodzaj laleczkę nazywa się Momiji. Ku mojemu zdziwieniu odkryłam, że istnieje całe zagłębie laleczek Momiji :) i całkowicie oddałam im moje serce. Przeglądam sklep i zachwycam się każdą z kolei, marząc by ją mieć. Zajrzyjcie do sklepu!
Okazuje się, że każda z lalek ma swoją osobowość i historię. Są posłańcami przyjaźni i miłości. Każda kryje w sobie przesłanie. Tutaj możecie przeczytać o historii ich powstania. A tutaj znalazłam moją nową koleżankę :)



Mam chrapkę na kilka kolejnych i coś czuję, że się skuszę :) Mam już faworytkę. Wybór nie powinien chyba nikogo dziwić, prawda? :D Zobaczcie!

Postanowiłam, że każdy post będę streszczać w kilku słowach po angielsku, w związku ze zwiększającą się liczbą zagranicznych czytelników :) Skoro słyszę głosy, że ktoś nie rozumie ni w ząb, o czym piszę, wychodzę naprzeciw :)


I was supposed to show you my hallway, but I had something to show you first:)
I never thought that I'd like something of Japanese culture. I've never been a big fan of the Far East. However, some time ago I found a wonderful Kokeshi. I fell in love with them and sighed quietly to the computer. Today I went to my favorite second hand, which is a real mine treasures and I saw this little cute
. I bought it without thinking, literally for a penny. Back at home I started to browse the internet and found out that this kind of doll is named Momiji. To my surprise I discovered that there is a whole world of Momiji dolls:) and I gave them my full heart. I check out the store and my heart sink a little with every little momiji. Look to the store!
It turns out that each doll has its own personality and history. They are messengers of friendship and love. Each doll has hidden letter with kind worlds. Here you can read about the history of their creation. And here I found my new friend :)

I have a feeling, that I will have a few more :) I have the favorite already. The choice probably should not surprise anyone, right? : D See!

I decided that every post I will summarize in a few words in English, in conjunction with the increasing number of foreign readers:) If I hear voices that someone don't understand a word, I feel obliged to translate.

Pozdrawiam Was serdecznie!

piątek, 20 sierpnia 2010

Cool, mamo!

Wakacje nam się powoli kończą. Mąż w poniedziałek wraca do pracy, po dwutygodniowym urlopie. Troszkę nas nie było, stad cisza. Wybaczcie. Obiecuję, obiecuję, ale cóż począć, gdy nadarza się okazja do wspólnego wypoczynku? Wróciłam, już nigdzie się nie wybieram :)
A gdzie byłam? O, choćby tutaj.... Ktoś poznaje po skraweczku mapy?


Wybraliśmy się z dzieciakami do poznańskiego zoo. Tomi był w euforii, a Zocha miała wszystko gdzieś. Najważniejsze, że można było poklepać tatkę po łysince i to wystarczyło za wszelkie atrakcje. Poza tym jeśli Tomek się śmieje, Zosia też się śmieje. Jest między nimi jakieś dziwne połączenie, ale nikt nie jest w stanie tak rozśmieszyć małej, jak jej brat (no, może jeszcze gilgotki mamy).




Kochają się te nasze szkraby. Nie wiadomo kiedy to urosło, dopiero się jedno z drugim urodziło, a tu już Zocha skończyła siedem miesięcy, a Tomek kilka dni później cztery lata. Szok.



Co do tytułu, "cool" to nowe określenie przyswojone przez Tomka. Wciąż podłapuje jakieś angielskie słówka, albo wchodzi na google tłumacz, wpisuje polskie słowa tłumaczy je sobie. I powiem Wam jedno - dzieci mają niesamowitą pamięć!
Określenie od wczoraj używane odnośnie nowej lampki, która trafiła pod nasz dach, by ocieplać i rozświetlać sypialnię/pokój szkrabów. Od wczoraj to oficjalnie nasz ulubiony pokój :)
Nie dość, że świeci jasno, że daje piękny efekt świetlny na suficie, to światło jest ciepłe i przyjazne. Już nie mogę doczekać się długich jesiennych, albo zimowych wieczorów z dzieciakami, jakąś książką i naszą lampką :)
No i na dodatek to ta wymarzona lampka!
Dość powiedzieć, że od momentu, gdy pan kurier zadzwonił domofonem, do chwili, gdy zabłysnęła na swoim docelowym miejscu, zachowywałam się mało dorośle ku uciesze syna i konsternacji córki. Mama piszczała, skakała, a gdy odpakowała muchomorka z pudła, chyba nawet troszkę uśliniła :/
Przy okazji chciałam podziękować dziewczynom z Żyraf z Szafy za baloniki dla dzieci :) Jeszcze raz polecam sklep! Ja się teraz przymierzam do prasowanek. Mam pewien plan ;P
Obiecuję, że nie będę Was więcej zamęczać muchomorkami! (póki co....) Pewnie macie także dosyć pokoju dziecięcego. Następny na tapetę idzie przedpokój, bo powiedźmy, że skończyłam. Powiedźmy ;)


Pozdrawiam weekendowo!

czwartek, 29 lipca 2010

O czym by tu.... może o muchomorkach? :D

Witajcie!

Tyle się ostatnio u mnie dzieje, a jednocześnie czas jakoś wolno płynie. Dziwny jest ten świat :)
Obok złych, mają miejsce dobre rzeczy, pozytywne wydarzenia przeplatają się z tymi negatywnymi. Wiadomo, równowaga musi być we wszechświecie.
Dziś będzie o sprawach miłych, przyjemnych, mniejszych i większych radościach.
Na początek może o niespodziewanym, ale jakże uroczym prezencie od cioci Jaszki !
Wielokrotnie pisałam, że Jaszka zwariowana i kochana zarazem jest i nikogo to już nie powinno dziwić :) I za każdym razem w swej dobroci i pozytywnym szaleństwie przechodzi samą siebie. Otrzymałam kolejną niespodziewaną przesyłkę. Popatrzcie same. Mnie się paszcza śmieje i już kombinuję co by z tych śliczności wyczarować. Oczywiście mam już pewne plany, które oczywiście dotyczą pokoju maluchów :)
Buziaki Jaszmurko! I wielkie, wielkie dzięki!


By pozostać w temacie....
Jak Wam wiadomo, mam fioła na punkcie muchomorków (widzę jak przewracacie oczami) i francuskich blogów z cudownymi rzeczami dla dzieci. Przeżyłam ostatnio pozytywny szok trafiając na stronę sklepu Żyrafy z szafy który połączył obie moje pasje :) Mnóstwo tu motywów grzybkowych, są nawet gwiazdki :) Pokazuję Wam moją listę marzeń...

do przechowywania.... Mamy taką czerwoną walizeczkę, ale te niebieskie są urocze, prawda?


poduszeczki w grzybeczki :)


naklejki na ścianę....


and....
lampki! Tak, sklep ma w ofercie te cudne, piękne lampki, o których truję Wam od dłuższego czasu! Popatrzcie tylko!


oraz....
Lampkę muchomorek!
Z radości po raz kolejny zaplułam sobie komputer 0_o


Wybaczcie, ale nie mogę powstrzymać radości i czuję się znów jak nastolatka, bądź psychofanka sagi "Zmierzch" tuż przed premierą kolejnej części, bo.... to cudo wkrótce będzie moje! To znaczy.... khem.... moich dzieci :D
Tak, stanę się szczęśliwą posiadaczką mojej wymarzonej lampki i nie omieszkam się nią Wam pochwalić :)
I kto powiedział, że marzenia się nie spełniają?
Pozdrawiam Was serdecznie!

P.S.

W niedziele mąż zabiera mnie na giełdę staroci celem wyszukania wymarzonego stolika kawowego! Trzymajcie kciuki, żeby coś się udało znaleźć po okazyjnej cenie. Marzę o takim z toczonymi nogami.... Tak bym Wam chciała wkrótce pokazać jakieś zmiany w mieszkaniu! A tu nic się nie dzieje!