wtorek, 3 marca 2009

"Synecek" i candy u Costy

Synecek - tak Tomi mówi o sobie. A nazywa się "Balciak, Syneciek Balciak" (czyli Bartczak :))
Ach, ma teksty... "Ja mam juź tego dosić!". "To psiecieź niemoźliwe...", czy moje ulubione "Hmmm, mam pomyśł, coś mi psiśło do głowy...". Wrzucam kilka ostatnich zdjęć maminsyneczka, autorstwa mojego męża.


A Costa rozdaje prezenty z okazji własnych urodzin :)
Szczegóły na Jej blogu, tutaj.

12 komentarzy:

ola smith pisze...

Ale przystojniak! :)

gulka pisze...

oja, właśnie to samo pomyślałam co ola hahah :))) piękne chłopaczysko :)

decomarta pisze...

Dziękuję! Pękam z dumy :)

Unknown pisze...

No,no,niezłe ciacho rośnie!
Ma już narzeczoną?Bo jak nie to może pokażesz mu moją Lenkę :D
Pozdrawiam was oboje!

Strooisel pisze...

piękne zdjęcia :]

Drycha pisze...

chciałabym tak umieć :]

Jo-hanah z Wrzosowej Polany pisze...

Jaki fajny roześmiany synuś. Wdzięczny obiekt do fotografowania prze Tatusia :D

Asia pisze...

Mąż robi piękne zdjecia, a synuś ma cudne oczy....

GREEN CANOE pisze...

ALE OCZY!!!!!! Oj będziesz odganiać dziewuchy:):):)
Super zdjęcia. Pozdrowionka,
Asia

Madzia pisze...

Ale przystojniak z Tomeczka:)
Pozdrawiam

li. pisze...

Pękaj z dumy,na prawdę masz pięknego syna.Teksty maleńkich są niesamowite.Ostatni mojej Małej L.brzmi:Mamo jesteś moją zieką (rzeką).I co to dziecko sobie myślalo? Nie wiem, bo tłumaczenie niespełna trzylatki jest niezrozumiałe:-)

Alicja pisze...

Śliczny chłopczyk o pięknych i mądrych oczach!
Podrawiam Cię - a raczej: Was ciepło:)
Alicja