Całkowicie owładnęła mną mania muchomorkowa! Od pewnego czasu wciąż siedzę na francuskich i skandynawskich blogach i zapisuję tony przepięknych inspiracji do pokoju dziecięcego. Tak mnie zabrało, że końca nie widać 0_o
Wkrótce remont pokoju dzieciaków/sypialni i przede mną kilka dylematów.
Po pierwsze, meble będę rozbielone lakierobejcą.
Po drugie malowanie ścian.... i tutaj zaczynają się schody, bo waham się między szaroniebieskim, a po prostu szarym. Coraz bardziej skłaniam się ku drugiej opcji, bo wydaje mi się, że białe meble + szare ściany dają dużo możliwości kolorystycznych aranżacji, w zależności od "widzimisię". Z niebieskim jestem w tej kwestii w pewnym stopniu upupiona. I teraz tak - jasny szary, czy troszkę ciemniejszy? (nie zamierzam dawać grafitu, bo pokój ma jedynie 12 m2).
A teraz pokażę Wam co za mną chodzi.... Lampki muchomorkowe!
Zobaczyłam takie w cudownym sklepie Lalé i oszalałam! Prawie kwiczę do komputera, a to już nie jest normalne! Niestety, ceny i koszt przesylki jest kosmiczny, dla mnie nerealny i całkowicie niewykonalny. Pozostaje mi lizać monitor :/
A może któraś z Was ma namiary na takie lampki w Polsce? Nieba bym uchyliła....
A z rzeczy osiągalnych.... postanowiłam zmajstrować takie muchomorkowe wieszaczki do pokoju dzieci. Nie jest to trudne i jak tylko je zrobię, pochwalę się Wam, moje drogie.
I jeszcze jedna czadowa rzecz, na którą nie mam miejsca, niestety. Pufa muchomorkowa!
Teraz już wiecie, jaka ze mnie wariatka. Niektórzy pewnie siedzą i kwiczą, bo dobrze mnie znają (w tym miejscu pozdrawiam Huberta), inni pukają się w głowę, ja powiem tylko jedno słowo HORMONY! Energia mnie rozpiera! Na sam koniec ciąży rozwinął się syndrom wicia gniazdka. Oczka mam rozbiegane, chodzę i kombinuję "Co by tu jeszcze...." Aktualnie jestem na etapie szycia karuzeli do łóżeczka Zośki, prześcieradeł dla tejże i pościeli. Młodemu zaplanowałam poduszkę-chmurkę, kończę lalki, a jeszcze tyle do zrobienia! Nie przemęczam się, wszystko to praca siedząca. Ale czy zdążę?....
Edit!
Pięć lalek już w sklepie! Dwie pozostałe czekają na krawca ;)
Edit 2!
Patrzcie na TO. Czy wspominałam, że na punkcie groszków też mam fioła?!
Pozdrawiam!
15 komentarzy:
Martusiu !
-szary kolor-
mam chyba do niego slabość, obiecuje sobię ,że jak tylko dorobię się pracowni z prawdziwego zdarzenia, ściany wyleję betonem.Szarośc jest pięknym tłem dla dekoracji ....rozumiem zachwyt ;)
-muchomorki-
też bym takie lampki chciała;)zaplanowałam u Oli w pokoju dekoracje świąteczno-grzybową . Zobaczymy jaki będzie efekt...narazie próbuję wyrzebrać bąbki muchomorki od mojej mamy...
Pozdrawiam i życzę Ci takie energi każdego dnia ;)
jesteś szalona :* :)
Kamilo - moja babcia też ma takie muchomorki! Mają chyba z pięćdziesiąt lat i jestem w tych bombkach absolutnie zakochana!
Gulka - wiem, że jestem szalona :*
ja też ostatnio muchomorki kombinuję!!! na choinkę :)))
więc twoja manię rozumiem baaardzo dobrze :)
a bombki też miałam... wszystkie się kiedyś stłukły jak choinka rymsła o ziemię :((
a co do lampki - może udało by się jakoś samemu ja zrobić, hmmmm, trzeba pomyśleć
Martuś!
Szalejesz na całego i z szyciem- cudne lalcie (aż mi żal, że nie mam komu ich sprawić...) i pomysły na pokoik dziecięcy masz super! Szalej więc dalej, bo same fajne rzeczy z tego wynikają.
Bombki muchomorki (a raczej ich resztki) też mam :D
Ściskam serdecznie
Szaleństwo muchomorkowe na całego!! i jaki to super dodatek do dzieckowego pokoiku.
A z tym czy zdążysz... nie zamartwiaj się tym zanadto. Dzień urodzenia Zosi to nie koniec świata i Twoich możliwości... nawet jeśli nie zdążysz teraz - to dokończysz później. A my i tak będziemy czekały na wytwory Twoich zdolnych rączek....
Buziaki...
P.S. Ja Igora urodziłam całkiem niespodziewanie na trzy tygodnie przed terminem... ;-)))
Wariatka! Ale to fajnie :), bo powstają śliczne rzeczy, dzieciaki będą miały cudny pokój. Tylko na porodówkę tkanin i nici nie bierz ;)
Zupełnie nie dziwię się Twoim zachwytom - te muchomorkowe lampki są odlotowe!!! Jaki bajkowy niesamowicie klimat można nimi wyczarować....mmmm!!!! Bardzo jestem ciekawa muchomorkowych piękności w Twoim wykonaniu :)
Serdecznie pozdrawiam!
Nie wiem czy znasz ten blog, a tu akurat proste i śliczne muchomorki do zrobienia, więc pozwalam sobie podesłać http://saidosdaconcha.blogspot.com/2009/12/enfeites-cogumelos-mushroom-ornaments.html
jak widać szaleństwo się szerzy... :DDD
Ja stawiam na szary, możesz kupić kilka próbników i sprawdzić na ścianie jak będzie wyglądał kolor.
Szary do białych czy rozbielonych mebli będzie fajnie wyglądał. Poza tym do szarego pasuje wiele kolorów. Będziesz mogła poszaleć, ja chciałam zrobić u Małgosi szare ściany, ale wpakowałam się w mroźny poranek, który też jest taki nieco szarawy, ale mi nie leży i teraz cały pokój mam do malowania. Flugger ma fajne odcienie szarości.
Muchomorki fajoskie, ale przecież oprócz wieszaczka możesz zrobić lampkę wiszącą na ścianie z żarówką przymocowaną z tyłu muchomorka.
No i Wiesz.... trzymam kciuki za tego 15.....
Pa całuski!!
świetne te lampy muchomory:D kosmos!
szary mi się marzy w dużym-niestety czekoladowa mokka i caffe latte to nie był dobry pomysł:/ [zakochana jestem w mieszkaniu detektywa Monka:D]
ps.u nas też są muchomorkowe bomby stare:D
muchomorkowe lampki są genialne!!
U mnie też jeszcze gdzieś są resztki muchomorkowych bombek...
buziaczki ;*;*
Witam,
Czytam od jakiegos czasu, ale dopiero teraz komentuje;)
Widzialam takie lampki na ebay, ale nie wiem czy akurat taki rozmiar jak Tobie sie marzy. Sprawdzalam na ebay.co.uk, bo mieszkam w UK, ale niektorzy sprzedajacy zgadzaja sie na wysylke do innego kraju niz UK, wiec moze jak poprosic ladnie w milutkim mailu, to sie zgodza wyslac do Polski.
Buziaki dla malutkiej Zosi w brzuszku (moja corcia ma na imie Sophie, wiec uwazam ze sliczne imie wybraliscie dla malutkiej;) )
Pozdrawiam,
Monika
artsandcraft.blox.pl
Zakręciło Cię na maxa ,ale kobiecie w błogosławionym stanie wszystko się wybacza ...ha ha ....mąż za Tobą nadąża .
Jestem za szarym ,bo rzeczywiście daje duże pole manewru.
Muchomorka jakiegoś chyba widziałam i zabij mnie ,nie pamiętam czy na ostatniej giełdzie kaliskiej mi nie mignęło coś kropkowanego. Zresztą ,taki sam jak mój fotel też widziałam za 100 zł. Pisałaś ,że Ci się spodobał.
Pozdrawiam cieplutko.
I ja zakochana w muchomorkach. Tak sobie teraz pomyślałam, że na najbliższych warsztatach ceramicznych spróbuję ulepic taką lampkę muchomorkową, dziękuję za inspirację :)
Prześlij komentarz