Nie znam ich całej historii, ale z pewnością mogłyby wiele opowiedzieć. Mają już niemal sto lat, a ja mogę jedynie wspomnieć o ostatnich dwudziestu pięciu.
W moim starym domu, gdzie mieszkałam z najbliższymi (odkąd skończyłam dwa lata) pełniły rolę drzwi do kilku półek w spiżarni. Było to ogromne mieszkanie w kamienicy wzniesionej w 1912 roku. Miało mnóstwo zakamarków i pięknych elementów, których bardzo mi brak - misterne sztukaterie, piękna stolarka drzwiowa, płytki w łazience, dla których mogłabym teraz zabić.
A w wielkiej kuchni, tuż przy tylnym wyjściu z mieszkania (wyjściu niegdyś dla służby) mieściła się wspomniana spiżarnia, skryta za małymi, rzeźbionymi drzwiami. Wśród głębokich półek kilka skrywało się za tymi właśnie drzwiami. Zamykane kiedyś na zaginiony już klucz strzegły pewnie przed wścibską służbą nalewek i konfitur. Moja babcia również chowała tam przetwory.
Są nadszarpnięte zębem czasu, gdzieniegdzie zjedzone przez szkodniki, a na dole, w prawym rogu noszą mój ślad. Gdy byłam mała umazałam je farbą :)
Nie mogłam się powstrzymać i zabrałam je ze sobą do nowego mieszkania. Teraz przywołują wspomnienia dzieciństwa i wczesnej młodości, dają takie ciepłe poczucie bezpieczeństwa i miłości. Kojarzą się wspaniale!
Na razie stoją w kanapowni, ale mam już na nie pomysł. Specjalnie dla niech zrobimy szafę w pokoju dzieci, a drzwi będą strzegły dziecięcych skarbów. Mam nadzieję, że i im będą się kiedyś miło kojarzyć z domem rodzinnym.
26 komentarzy:
tak o tym opowiadasz że aż się czuje klimat Twojego starego mieszkania.. :)
Ależ niesamowita pamiątka!Cała aranżacja jest piękna.
A czytając o Twoim mieszkaniu z dawnych lat-mhm musiało być tam cudownie.Już wyobraziłam sobie te sztukaterie,czarno-białe kafle w łazience te wysokie wnętrza i zakamarki.Dzieciństwo w taki mieszkaniu musiało być bajkowe.
Ściskam.
p.s.śliczny nowy banerek :)
takie osoby jak Ty powinny ksiązki pisać... normalnie w cudowny sposób sie tam przeniosłam :))))
piekne wspomnienia.
Magiczne te drzwi takie!
Piękne wspomnienia ,opisujesz je w taki sposób ,że prawie przeniosłam się w czasie i spacerowałam po Twoim domu z dzieciństwa . No i te drzwi ,masz dobry pomysł na ich wykorzystanie .
Pozdrówki.
Bo nasza Marta ma wielki dar pisania o czym prywatnie wiem, że wcale nie może uwierzyć, że ma aż taki ale fakt cudownie się poczułam czytając opis starego domu, przeniósł mnie tam. Poczułam się niczymw opisach starych powieści o starych wiktoriańskich skrzypiącym domach skrywających liczne tajemnice... Jejku, że słowem można aż tak czarować dusze. Piękne te drzwi z siatką, też bym takie doceniła.
cudne!!
zobacz jaka róznica-mieszkałyśmy w kamienicach obok siebie-w Twojej do dzisiaj jest sporo charakterystycznych oryginalnych elementów
w mojej nie ma już ani jednego (oprócz kilku sztuk dużych drzwi)
echh
Dziewczynki!
Dziękuję za tyle ciepłych słów!
Guluś - :*
Paula - Kafle były biało-granatowe, kolor był aż atramentowy, niesamowicie głęboki, a same kafle zdobiła siatka spękań na emalii, takich delikatnych pajęczyn, które układały się w niesamowite wzory. Na ścianach były kafle białe, wykończone granatowym półwałkiem, a na podłodze kafle białe w kształcie sześciokątów, a między nimi małe kwadratowe kafelki w kolorze niebieskim. Magiczne....
Filka, Ita, Kamilko - dziękuję serdecznie, miło się człowiekowi robi, gdy słyszy takie komplementy. I tak, Kamilko, ciężko mi w to uwierzyć, bo gdy czytam Twoje teksty, to mi się włos jeży na karku z ekscytacji. Ty to potrafisz!
Babi - widzisz, jaka różnica w kamienicach. Twoja miała piękną elewację z klasycystycznymi elementami. Zawsze mi się podobała. I te słupki na balkonach.... jak w barierkach w dworku.
O rany... Ile ja bym dała żeby spedzić chociaż jeszcze jeden dzień w tym mieszkaniu...
Ciesze się, że przynajmniej u Ciebie będe mogła zobaczyć drzwi stamtąd ;)
Nastuś - a ile ja bym dała.... Porobiłabym zdjęcia i wykręciłabym pozostałą część zawiasów, bo teraz żeby te drzwi z oryginalnymi zamontować, trzeba będzie się namęczyć i nakombinować :)
wspaniała pamiątka!
Faktycznie,musiało tam być magicznie!
Oczami wyobraźni widzę to co opisałaś,bajka...
ach!!!!!! no tak jakbym tam była:)
zacznij pisać książki:))
takie wspomnienia i pamiątki są najlepsze:)
no i chiałam jeszcze napisać, że podoba mi się bardzo ten nowy image na blogu:))
To byłoby piękne!! Jak chcesz możemy iść razem porobić te zdjęcia.Ale teraz jak ktoś tam mieszka może być troche trudności ...
MAGIA totalna.....drzwi, kafle ze spękaniami, juz to widzę oczyma wyobrażni..
Świetnie byłoby przenieść taki klimat do siebie..A jeśli ktos mieszka w kamienicy to tym bardziej.
pozdrawiam
Pamiętam doskonale Wasze stare mieszkanie (wszak miałam swój mały udział w nim....) Cudo po prostu!!!! Przez lata opowiadałam o nim i nawet sama miałam kiedyś podobne do kupna, okazało się jednak, że było w prywatnej kamienicy :-(
Bardzo fajnie, że wychowałaś się wśród takiego piękna.
Drzwi świetne i masz dobry pomysł z ich nowym zastosowaniem.
Ale teraz to powinnaś już zacząć szukać mieszkania w kamienicy, żeby te skarby pomieścić ;-)
Buziaki
Oj wierz mi, że marzy nam się mieszkanie w kamienicy, najlepiej to samo :) Niestety póki co brak funduszy. Może kiedyś się uda
A co do mieszczenia moich gratów, to faktycznie jest już ciasno, a ja wciąż mam ochotę na nowe.
Fantastyczny pomysł i w ogóle powiem Ci,że zazdroszczę takich wspomnień i z tego jak opisujesz,mniemam pięknego rodzinnego domu...
ja mam wspomnienia typowo PRL-owskie a mebli z tego okresu (czyt. gigantyczne meblościanki)nie chciałabym jednak odziedziczyć ;)
pozdrawiam ciepło
hej, a mnie sie widzi taka delikatna marszczona m,uslinowa firaneczka od wewnetrznej strony drzwi ... co o tym sadzisz ?
chodź na karmi... => przekaz podprogowy :P
Kurna, Jaszka! Nie widziałam tego komenta wcześniej:) Poszłabym przecież :D
jako wierna fanka - wyróżniłam min. Twój blog
pozdrawiam
Zapraszam serdecznie po wyróżnienie:)
Myślę, że warto trzymac w domu takie przedmioty z historią. Już sama opowieść o wędrówce tych drzwi brzmi intrygująco.
Klimatycznie w mieszkaniu... jak tak patrze na tę maszyne to przypomina mi sie babcia ktora wszystkie posciele podusie, sukienki wszystkim wnuczkom szyla na niej... dzis babci nie ma a singer zabral kuzyn czujac wartosc materialna... Stoi w piwnicy gdzies u niego i niszczeje... wielka pamiatka po babci:( Zazdraszczam Tobie!
Prześlij komentarz