... na powrót do normalności.Nie jestem pewna, czy ktoś tu jeszcze zagląda, czy ktoś czeka na nowe posty. Jeśli tak jest, gwoli wyjaśnienia powiem, że życie mnie odrobinę przygniotło i przerosło w niektórych aspektach. Dopadła mnie porządna depresja, przez którą wyłączyłam się ze wszelkich działań. Nie byłam w stanie pokonać lenistwa, jakie mnie opanowało. Żyłam z dnia na dzień, wyłączona ze wszystkich spraw, które do tej pory mnie całkowicie zajmowały. Dzięki Bogu ten okres mam już za sobą i to nie tylko wiosna wpłynęła na mnie ożywczo. Jest jeszcze coś.
Spodziewam się dziecka :)
Od początku z tą ciążą wiązały się niezbyt przyjemne możliwości, które napawały mnie lękiem i grozą i rysowały wszystko w czarnych barwach Jednak teraz wszystko zdaje się iść w dobrym kierunku i wstąpiło we mnie życie i nadzieja.
Świat wydaje się teraz lepszym i piękniejszym miejscem i chcę brać udział w jego życiu.
Jestem świadoma tego, że moje milczenie wiele osób odebrało źle, kilka się obraziło. Mam nadzieję, że zostanie mi to wybaczone.
Jeśli nie będzie chętnych do śledzenia moich perypetii, pomysłów i dziwactw, zrozumiem. Liczę jednak na to, że uda mi się odbudować kontakty i odzyskać miłe znajomości zawarte dzięki internetowi. Jeśli tak się nie stanie, nie widzę sensu dalszego prowadzenia bloga, bo chciałabym dzielić się cząstkami życia z innymi.
Pozdrawiam Was serdecznie!
50 komentarzy:
Fajnie, że znów jesteś, gratulacja z okazji dzidziusia. Nie mogę już się doczekać "nowości"
Gratuluję z całego serducha....To jeden z największych cudów świata, że takie maleństwo tak wiele potrafi zmienić!!! Z niecierpliwością czekam na kolejne posty :)
serdeczne gratulacje!!!
każdy z nas ma prawo mieć te gorsze dni, najważniejsze, że są one już za Tobą. pozdrawiam
Gratulacje!!! I niech już bęzie dobrze :)
Gratuluje maluszka:)
Wszystkiego dobrego Ci zycze.
Sylwia
CUDOWNIE!!!
Wpaniale, że wróciłaś :))
Marto, myślę że nikt nie ma prawa gniewać się na Ciebie...
Pozdrawiam i ściskam czule brzunio:)
(u Twojej Ani też będzie dzidziuś!)
Witojcie!
Dzięki za tak szybki i pozytywny odzew!!! Dziękuję Wam bardzo i ściskam mocno!
Joanno! Wiem,że będzie i doczekać się nie mogę:) A ja będę matką chrzestną :D Wyszło na to, że po raz drugi im pozazdrościliśmy. Pomiędzy naszymi maleństwami będą tylko 3 miesiące różnicy =D
Marto, gratuluje z calego serducha i ciesze sie bardzo, ze juz jestes :)))
trzymaj sie cieplo :**
Dziecko,to cud,który przychodzi kiedy potrzebujemy Go najbardziej mimo,że wtedy jeszcze o tym nie wiemy.Depresja odejdzie niepostrzeżenie,a Ty odzyskasz siły i wiarę.Pozdrawiam i życzę zdrowia dla Was obojga.
Basia
Martuś! Jak dobrze, że jesteś!
Gratulacje serdeczne! Mocno trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze i żebyś czuła się kwitnąco!
Czekam na Twoje prace, nowe pomysły.
Serdeczności
Ja wyznaję zasadę, że życie to coś, co się dzieje głównie wtedy, gdy nie siedzimy przed komputerem, więc naprawdę nie ma potrzeby wyrzucać sobie, że się ŻYŁO:) Nawet jeśli to był ciemny, trudny czas. Gratuluję Nowego Życia w Tobie, życzę coraz więcej radości i jeszcze więcej nadziei (jak na kobietę "Przy nadziei" przystało:)).
Martuś fakt nie pisałam, nie pytałam a miałaś trudny czas, trochę mam to sobie za złe przyznam bo faktycznie często sobie myślałam co z tą Martą się dzieje, że tak zamilkła... może ma taki czas jak ja po prostu- trudny i trzeba dać jej czas, może zabiegana.Widzę jednak że może czasem warto zastukać i zapytać.
Na blogu jest pokazywana jedna część nas ta mniej osobista i intymna, w życiu prywatnym o matko ileż się dzieje czasem takich trudnych spraw...
Przytulam cię mocno, jesteś konieczna na blogerze, konieczna z kilku powodów, dość subtelnych dla mnie, nie chce tu pisać...
Gratuluję Ci też malutkiej kruszyny...Kamila z Zakamarka
Hej, to ja się przywitam, bo na świeżo jestem i nie w temacie, ale spojrzałam na ten filcowy torcik i inne kreacje i myślę sobie, że dobrze, że masz zamiar to kontynuować.Pozdrówka.
Marto, to Twój blog i piszesz na nim, kiedy TY chcesz, więc nie ma potrzeby się tłumaczyć w ogóle :)
Myślałam dziś sobie o Tobie :)
A, no i gratuluję Dzidziusia!
Nawet nie myśl, że tu nikt nie zagląda:)
Zaglądamy, czekamy cierpliwie:)
Doczekałyśmy się:)
Jako matka dwóch "prawie" dorosłych synów wiem, jaka radość Cię rozpiera:) Teraz odpoczywaj, mniej przy kompie, a więcej na powietrzu i dbaj o siebie!
Ale nam niespodziankę sprawiłaś!:)
Gratuluję:)
no chyba Cię myślami ściągnęłam :***
nareszcie!!!
moc buzioli :*
i WIELGACHNE GRATULACJE!
nie martw się za dużo tylko pokazuj co tam masz ciekawego ;)
no i gratulacje!!!
Gratulacje! Fajnie że wróciłaś! Na pewno gdyby okazało się że jestem w ciąży czułabym się niepewnie, w końcu takie maleństwo wszystko zmienia. Przede wszystkim nasz światopogląd. Teraz MUSI być już tylko lepiej!
Bardzo dobrze,że deprecha za Tobą,że zaświeciło słoneczko i wszystko idzie ku lepszemu.Gratuluję maleństwa :D.
I mam nadzieje,że nie zrezygnujesz z prowadzenia bloga.
pozdrawiam ciepło
Też co jakiś czas przechodzę depresję która nie pozwala mi wstać nawet z łóżka a co dopiero zrobić coś więcej dlatego doskonale Cię rozumiem. Dzięki Bogu masz już to za sobą bo wbrew wszystkiemu nie łatwo z tego wyjść.
Gratuluję z całego serca małej istotki, która rośnie w Twoim brzuszku - to najwspanialszy okres w życiu kobiety.
Pozdrawiam i ściskam mocno
Wielkie gratulacje i dobrze, ze jesteś z powrotem :)
Achhhh. GRATULACJE!!! Cudownie, ze wrocilas! I pisz jak najwiecej. Mysle, ze wiele osob, jak ja, tesknilo bardzo za nowymi wpisami i Toba w wirtualnym swiecie po prostu. Trzymaj sie ceplo, dbaj o siebie i badz dzielna.
BUZIAKI :**
GRATULACJE!!!
Fantastyczna wiadomość!
Pozdrawiam ciepło!
Kochana nareszcie jesteś!!!!!! cudna wiadomosć,gratulacje! czekam teraz na zupełnie nowe pomysły :P
bardzo się cieszę, że wróciłaś Marto:)
teraz wszystko się ułoży, możesz liczyć na modlitwę z mojej strony, tyle mogę Ci dać niewirtualnie;)
pozdrawiam serdecznie Ciebie i Kruszynkę;*
Gratulacje I tobie i TŻ twemu.
Wracaj szybko do formy bo zateskniłyśmy za Tobą. Buziaki ogromne :D
Gratuluję i nosek do góry :)
Znam to uczucie zawirowania, kiedy to nagle okazuje się, ze nosisz w sobie nowe życie :) Pierwszy moment jest trudny, potem następuje czas oswajania sie z tą myślą, a jak juz ochłoniemy to jest tylko radość i wybuch wielkiej miłości do tego małego człowieczka :)
To napisała mama trzech córeczek :)
Pozdrawiam i zaglądam czekając na nowości.
www.threeangels.blox.pl
No, to teraz będziesz miała kopa do działania :)
Gratuluję, życzę pogody ducha, weny także i trzymam kciuki za Was :))
Dziękuję za gratulacje =D
Jeszcze trochę lenia we mnie zostało, ale myślę, że w przyzwoitych ilościach. Wkrótce pokażę i napiszę, co u mnie słychać.
Idzie ku lepszemu ;P
miło, że wróciłaś :)
i to nie sama :)
gratulacje!!!
duzo sie relaksuj!
Ja pierniiiicze O_o ależ mesedż!
Martuś... a co teraz będziemy pić wieczorami? ahahaha Ty karmi? czy jak?
Ściskam Cię najmocniej na świecie :*
I tylko spróbuj skończyć bloga... {no no no tu paluchem grożę}
Ojej no cieszyć sie, cieszyć!!!!! Ogromne gratulacje i nie daj sie hormonom!!!!!!!!
Gratulacje! dużo zdrowia i weny twórczej:)))
Cieszę się, że znowu jesteś!
Pisz tak często, jak Ci pasuje, ale pisz! Pamiętaj że my czekamy :)
No i gratulacje przeogromne! Wspaniała nowina!
Serdeczne gratulacje:-)))
Pozdrawiam cieplutko:-)
śliczna bródka do góry Marta! teraz będzie już lepiej, u mnie było podobnie...a z kuzynami też idziemy ciąża w ciążę:)już widzę wyszytą wyprawkę dla maleństwa;)
Już się martwiłam że Ciebie nie ma , ale ciesze się że jesteś i że spodziewasz się dziecka , głowa do góry dasz radę . Ty przeciez zdolna i zaradna dziewczyna jesteś :-)
Gratulacje i wszystkiego dobrego!
Pozdrowienia:).
To piękne ,gratulacje,wszystkiego dobrego.
Jestem również po depresji/kilka lat temu/powrotu jej nie przeżyję.
Głowa do góry.Ala
Gratuluję serdecznie!!!Oby maleństwo zdrowo się rozwijało!
Ciszę się,że chandra minęła i jesteś z nami.Czekam na nowe posty!!!
Pozdrawiamy z Lenką serdecznie!
Tak czułam... tak czułam... i przeczucia mnie nie myliły... Fajnie, że znów będzie można podglądać co tam nowego tworzysz. Nie daj się smutkom, żyj nadzieją, że będzie już tylko lepiej. Ja w każdym razie trzymam za to kciuki najmocniej jak umiem.
Gratulejszyn nowego maluśkiego lokatora! Po cichu zazdroszczę, bo to piękny czas, ale wiem, że ja już swoją normę wyrobiłam ponadprzeciętnie;) hahahahaaa....
Jaszu Ty pijaku, "karmi" to ona będzie za pare misięcy, dzidziula mlekiem :P Martucha mocne ściski i buziole i w ogole.. gratuluję :** no to chyba zaczynam dziergać buciki hahaha :)
gratuluje serdecznie, dziecko to prawdziwy cud. i mam nadzieje, że nie znikniesz z blogowego światka bo bardzo lubię tu zaglądać.pozdrawiam
Ooooo,dzieki Bogu jestes! Witaj Marto! Wszystkiego dobrego calej czworce zycze!
spóźnione ale najszczersze gratulacje :*
Milo ze wracasz :-)
Bardzo lubie do Ciebie zagladac,a ciazy gratuluje Ci z calego serducha!
Niech wszystko bedzie w porzadku!
:*
Początki bywają trudne ;) nie tylko dla przyszłych mam ale i dla otoczenia ;)Życzę jak najmniej smutków a jak najwięcej uśmiechu na twarzy i radości. Czekam na kolejne wieści :)
Pozdrawiam
Ivonn
Gratuluję dzidziusia!:):):) I cieszę się, że szykuje się powrót:)
Prześlij komentarz