poniedziałek, 6 października 2008

Biała armia

Czyli ptysie :)
Leciutkie i baaaaaardzo smaczne.



- 1 szklanka wody
- 125 g masła
- 1 szklanka mąki
- 4 jaja

W rondelku ugotować wodę z masłem. Na gotującą się wsypać mąkę, energicznie mieszając, by się nie przypaliło. Ciasto jest dobre, gdy ma szklisty wygląd i odchodzi od garnka.
Pozostawić masę do ostygnięcia, chłodne zmiksować z jajkami.
Wyciskać ciasto na blachę za pomocą szprycy.
Piec w 200 st. C. około 20 - 30 minut.
Po upieczeniu każdego ptyśka przekroić i nadziać bitą śmietaną z dobrej kremówki.
Przyprószyć cukrem pudrem.
Przepyszota!

16 komentarzy:

Unknown pisze...

mhmmmm,aż mi ślinka poleciała :) wyglądają przepysznie!Chyba się skuszę i spróbuję upiec!

decomarta pisze...

Łatwizna, a są przepyszne!

Unknown pisze...

mam jedno pytanie,jakiego typu mąkę najlepiej użyć?

decomarta pisze...

W sumie to nie wiem. Robiłam z tortowej, takiej, jaką akurat miałam w domu. Nie zwracałam na to szczególnej uwagi.

Unknown pisze...

Ja mam mąkę luksusową,więc spróbuję z takiej.Jak wyszło dam znać :)
Miłego wieczoru życzę!

Marcia pisze...

Wyglądają przepysznie i pewnie takie są. Może też się skuszę i spróbuję zrobić :)

festoon pisze...

A ja miałam ostatnio fazę na bezy,może czas na ptysie;)

Madzia pisze...

Wyglądają przepysznie:)
Może i ja zrobię w najbliższym czasie...:)

Ita pisze...

Kobieto ale kusisz !Wyglądają tak apetycznie .... jesuuu znowu przytyje!

ivon777 pisze...

ach te Twoje wypieki! jakie apetyczne... Wypróbuję przepis z pewnością (-:

Karolina pisze...

Mmm, mniam, mniam! :D

decomarta pisze...

Hehe, brzuchol mi rośnie od tego obżarstwa, ale jakoś nigdy nie potrafię sobie odmówić...
:D

Madzia pisze...

A co to... posty na prawą stronę wymiotło:)))

decomarta pisze...

Potrzebowałam przestrzeni. Tam sie zrobiło za ciasno i źle mi z tym było :)

Unknown pisze...

Droga Marto,niestety moje ptysie nie wyszły tak pięknie jak Twoje dlatego ja nie zamieszczę zdjęć :( Może będziesz wiedziała co zrobiłam źle?Głównym problemem jest to,iz dno ptysia niestety "oderwało" sie od blachy(może błąd był,w tym,ze piekłam je na folii aluminiowej?)Piekłam 25 minut,składniki tak jak podałaś użyłam,i niestety cos nie wyszło.Ale nie lamie sie,bo moje łakomczuchy i tak zjedzą,a ja będę próbować dalej :)

decomarta pisze...

hmmm, ja piekę na papierze do pieczenia, może podsyp bułką tartą? Nie wiem dlaczego tak się stało.Moje były chrupiące na zewnątrz i wilgotne w środku. Dały się przekroić spokojnie. Mam zwykły piekarnik, nie z termoobiegiem. Piekę raczej "na kolor".