środa, 6 października 2010

Voodoo i jarzębina

Za oknem prawdziwa jesień, a jeśli wierzyć synoptykom, za chwilę będziemy mieć i zimę. Walczę z nieustanną sennością i chęcią nicnierobienia. Energia opuściła mnie zupełnie ale zmuszam się do działania. Ruszyła produkcja lalek. Poniżej dwa etapy. Póki co niektóre z nich wyglądają raczej jak laleczki Voodoo.
Mam nadzieję uszyć kilkanaście sztuk, zobaczymy na ile wystarczy mi pary. Przede mną najtrudniejszy dla mnie etap - szycia ubranek. O ile samo ich wymyślanie jest niesamowitą zabawą, o tyle szycie.... ech.... co tu dużo mówić.... Chciałbym mieć od tego grupę dobrze zorganizowanych i palących się do pracy krasnoludków :)


Syn przyniósł mi ze spaceru jarzębinę. Chciałam zrobić z niej wieniec, ale nie miałam pod ręką niczego na bazę, zmontowałam zatem coś na szybko i spodobało mi się. Zawsze tak mam. Przy zbytnim kombinowaniu nie jestem zadowolona z efektu, gdy coś zrobię na szybko - prawie zawsze :)
Śmieję się, że wyszedł mi świecznik adwentowy :D



A! I jeszcze odlotowe candy u Nulki :)


Mam nadzieję, że wy czujecie w sobie więcej energii niż ja.
I bardzo, BARDZO dziękuję za komentarze pod poprzednim postem. Jesteście kochane!
Pozdrawiam!

20 komentarzy:

Ania. pisze...

Hmm niezla produkcja.Zycze duzo energi,natchnienia i checi.Nie daj sie pogodzie!Aaa nadal czekam na przedpokoj:-).Buziaki dla Tomiego i Zosi.

hermina pisze...

eh super są takie lalki ja szydełkuję bo nie mam gdzie przysiąść do maszyny ale powoli zbieram materiały na tildy i może w następnym roku wygospodaruję jakieś miejsce:) faktycznie ubranka to nie lada wyzwanie:)

Ita pisze...

Nie strasz tymi prognozami pogody, mam cały czas nadzieję na ciepło.Dużo energii przesyłam ,bo jak straszysz zimą to bidulki zmarzną ,ubranka z kolekcji pret-a-porter by decoMarta wyjdą na pewno odjazdowe.
Pozdrawiam cieplutko

sova pisze...

jarzebinowy czy adwentowy jak zwał tak zwał, cudny jest!!! a raczej cudna .... ta kompozycja

Lamarta pisze...

Ja tez mam zniżkę energetyczną, choć ona u mnie ciągnie się już od lat... Trzymaj sie ciepło:*
A produkcja lalek imponujaca!

angela pisze...

pragnienie nicnierobienia o tej porze roku, to zupełnie normalny objaw :) W każdym razie życzę jednak zastrzyku energii.. bedzie Ci potrzebna, żeby odziac te bezwstydnie nagie lale ;P Syn instynktownie chyba juz o tym pomyslał wręczając Ci te piekną jarzebinę.. w końcu kolor czerwony podobno pobudza :)
Pozdrawiam,

Helli pisze...

Ostatnio mialam genialny sen o krasnoludkach xD
Nie jesteś sama, mi też się nic nie chce...Nie mam na nic ochoty...przyjdę do ciebie poszyć xD
Hmmm laleczka voodoo, ciekawy pomysł ....
Buziaki;*

magdalena pisze...

no mnie w sumie mąż zaciągnął (heh) ale chyba chciałabym z koleżanka pójść, potem na jedzenie, poplotkować ... ale cóż. I tak nie było tak źle jak by mogło być. Film fajny, ale spokojnie można w domu go później obejrzeć ;)
heh

Lorka pisze...

oo cudnie sie laleczki zapowiadają.. a mozna u ciebie zamowic jedną sztukę?

ivon777 pisze...

Nie rozumiem zupełnie- jak możesz nie miec energii - mając tak energetyczny wystrój parapetu. Na mnie podziała on bardzo, ale to bardzo (: Jarzębina ma moc ! Pięknie tam u Ciebie. To było po pierwsze. Po drugie- to wszystkie lalki krzyczą, bo im zimno w ... i chcą być ubrane . Proszę do maszynki usiąść i pozwolić im pójść w świat w stosownych ubrankach. Jestem ciekawa - jak je Pani Projektantka odzieje tej jesieni. A po trzecie - to bajkowych snów życzę i słonecznego poranka. Po czwarte - moc serdecznych pozdrowień posyłam (:

wdomuujagi pisze...

piękny parapet ,,wesoły i energetyczny!
Szybciutko ubieraj lale bo zima za pasem..hi hi

decomarta pisze...

Hej-ho!
Aniu - dziękuje :)

Hemino - zgadza się, to wyzwanie. Zwłaszcza te maleńkie.

Ito - oby, bo z pogodą to różnie bywa :)

Sovo - dziękuję!

LaMarto - dzięki! Imponująca to ona jeszcze nie jest, mam nadzieję, że dopiero będzie. U mnie też ten spadek ciągnie się i ciągnie z właściwie małymi przerwami. Niestety.

Angelo - ;) Bezwstydne są, racja :) Może im majtasy uszyć dodatkowo?

Nastuś - wpadaj!

Magdaleno - muszę obejrzeć, bo widziałam gdzieś kadry z filmu i urzekła mnie sceneria.

Lorko - jasne, że można! Wbijaj się na maila z wymaganiami :)

Ivonko - dziękuję! Mam zamiar dzisiaj usiąść, jak tylko wymierzę sobie mentalnego kopniaka.

Jago - dziękuję :D

Kamila pisze...

Co tam klimat adwentowy ;)
Ważne że prosto , subtelnie i ze smakiem ;)

Ana.Anything pisze...

Wow, krasnoludki chyba wysiadlyby przy takiej seryjnej produkcji - bardzo ciekawa jestem efektu końcowego, bo początki bardzo obiecujące:) Jarzębinowa dekoracja, tudzież świecznik prześliczny!

szyciownia pisze...

o jacie! tyle fryzurzastych lalek!!!!!! i ty nie masz chęci do roboty? nie wierzę!

Monika @ Our Homemade Home pisze...

Cudne lalki tworzysz, i to ile:) Dekoracja swietna, biel swieczek fajnie kontrastuje z kolorem jarzebiny:)
Czekam na final:)
Pozdrawiam cieplutko:)

Betsypetsy pisze...

Oj ciekawa jestem tych laleczek, uwielbiam lalki :) Aż sama nabrałam ochoty by uszyć jakąś laleczkę bo ostatnio też wena o mnie zapomina :)
Dekoracja przecudowna, bardzo energetyczna :)

domilkowydomek pisze...

Ależ masowa produkcja laleczek. Ja ostatnio szyłam 2 króliki i tyle się przy nich nakwękałam jakbym uszyła chociaż z 10 sztuk.

ps a Voodoo kiedys szyłam. oj brrr i nic wiecej nei powiem :) hihi

pozdrawiam cieplutko

Agnieszka S. pisze...

Tytuł Twojego posta jest baaaardzo intrygujący :D Zabawne te lalki, a świece cudownie przyozdobione. Zawsze mnie ciekawi, skąd się wygrzebuje takie skrzyneczki?.. Ładnie u Ciebie, wiesz? :)

decomarta pisze...

KAmilo, Ana - wielkie dzięki za miłe słowa :D

Magda Górka - Naprawdę nie mam chęci! Chodzę wokół nich i myślę jak sześciolatek - "Naprawdę muuuuszęęę???" A jak zabiorę się do pracy tłucze mi się po głowie "Daleko jeszcze do końca?"

Monia, Betsy Petsy - dzięki wielkie! :*

Mili - poważnie? Szyłaś? Ciekawam efektu :D

Agni - Skrzyneczka pochodzi od alkoholu. Była zamykana na wsuwane drzwiczki. "Napoleona" dostaliśmy w prezencie na parapetówce lata temu :)