Trochę Was zaniedbałam, muszę zatem nadrobić.
Postanowiłam, że uszyję Zosi przytulankę, taką do spania, z całkowicie miękkich tkanin. Kolory oczywiście jaskrawe, bo na pastele moje dziecko nawet nie spojrzy. Tomaszek wyszedł z Babcią na spacer, a my wykorzystując sytuację oddałyśmy się babskim sprawom. Zosia buszowała w tasiemkach i sprawdzała jak smakują poszczególne kolory, ja zastanawiałam się nad dodaniem do szmaticzki kokardki. Ostatecznie jednak stwierdziłam, że nie. A niech jeszcze wsadzi sobie osty koniec kokardki do oka śpiąc (okej, może wyolbrzymiam, ale zrozumcie matkę....)
Przymierzałam Zośce kokardki. Żadne tam róże czy fiolety. Muchomorkowa tasiemka wygrywa, a moja córa znakomicie wpisuje się w muchomorkowe szaleństwo matki z końca ciąży (coś musiało być na rzeczy....).
Poniżej moje dziecię w trakcie mega zabawy (aż oddech jej się skrócił tak było fajowo :))
Tutaj Zosia pozuje ze szmaticzką-pajacykiem (po prawej).
Jak tej mordki można nie kochać?
:D
23 komentarze:
Kochane jest Twoje malenstwo i przeurocze:)i fajoski przytulaniec:)
No Marta, ale z tymi muchorami to dalas! Jeszcze mi nie przeszlo, a przeczytaj ostatniego posta i na ostatnim zdjeciu, ach dojrzysz, ale bedzie wiecej, WIECEJ!!!
Buziaki dla maluszkow:)
Wszystkie Zosie sa sliczne!!!! Niewatpliwie!!!!
Nie da się ukryć Zosia jest cuuuuuuudna!!!
A Twoja pomysłowa główka i zdolne rączki świetną szmaciankę-przytulankę stworzyły :o)
Cieszę się że wróciłaś
Pozdrawiam i zapraszam do siebie
Rozczuliłaś mnie tymi zdjęciami:) Zosia "przewiązana" groszkową tasiemką przesłodka!
Pokaż proszę przytulankę w większej perspektywie. Ciekawa jestem efektu Waszej współpracy.
Pozdrawiam cieplutko!
Śliczna jest Zosia,naprawdę cudowna z niej dziewuszka! Fajnie jej z kokardką:)
Boska, jaka skupiona:)))
Marta, daj mi przepis na dziewczynkę:P
bo jak już u mnie pisałam, mój małż stwierdził, że za 3 albo 4 razem utrafi:))) Ale czy ja przeżyję porody to inna sprawa.
Eh...to ta gorsza strona.
a szmacianka intensywna, dająca po oczach:))
buziaki dla słodziaków:*
i ona tak sobie dała grzecznie tę kokardkę zawiązać? :)) buziole :*
Jeeej, to ja też się pozachwycam:) Zosia już od małego jest prawdziwą damą o zdecydowanych gustach:) Piękną sesję zrobiłaś no i szmaciankę:)Nie ma to jak praca w zgranym duecie.
Kochana malutka!
Jak ona mogłaby się źle bawić taki rzeczami mając taką mame??
Dziękuję Wam za miłe słowa!
Monika, już u Ciebie byłam i się zachwyciłam :)
Katarzyno - zgadzam się w całej rozciągłości.
Gusiu - dziękuję. Ja też się cieszę, że wróciłam.
Lloka - W takim razie następnym razem będzie przytulanka w szerszej perspektywie.
Asiu - dziękuję :)
Asiorku - moja ciotka jedna 5 razy strzelała i same dziewczyny. Druga 4 razy i same chłopaki :)
Gulko - grzecznie dała. Tylko podglądała co ta mama robi :)
Karolino, Natko - dziękuję, dziękuję :D
Witaj boska Zosieńka. Moja Zosia też ze stycznia tylko rok starsza :) A teraz też niedługo będę miała dugiego bobaska. Już nie mogę się doczekać...szkoda, że ja to jestem z igłą i nitką wielki wróg:) chyba u ciebie będę zamawiała takie cuda :)
O, Marta is back ^^ Myślałam o Tobie ostatnio i już już miałam pisać do Ciebie, że Cię nie ma i w ogóle, a tutaj patrzę - o jest ^^
I... Twoja Zośka jest ślicznota!
:*
Cudna Zosia!!! Zdjęcia jak zwykle fantastyczne. Też chcę takie robić... Czy Twoja córeczka już siedzi samodzielnie? Moja jeszcze sama usiąść nie umie (jest starsza od Twojej o dwa miesiące chyba), ale jak się ją posadzi, to siedzi. Mam jednak opory przed takim sadzaniem, choć czasem bardzo by to ułatwiło życie ;) Również proszę o zbliżenie przytulanki, bo zapowiada się ciekawie. No i wszystkiego co najlepsze z okazji naszego dzisiejszego święta :)
Zdecydowanie w muchomorkach jej do Twarzy. Prześliczne fotki, oprawiłabym i na ścianę!
Sam miód Kochana :)))
W poprzednim poście bardzo mi się podoba zdjęcie rodzeństwa na kanapie. Fantastyczne!!
Ściskam
Podoba mi się klimat na Twoim blogu, będę zaglądała częściej:) Może zechcesz wymienić się linkami? Twój link już u mnie jest:) pozdrawiam, Aneta:)
Dobrze rozumiem Twoją nieobecność, sama walczę o wydłużenie doby. Wcale mnie nie zaskoczył fakt, że Zosia podziela zainteresowania mamy, to przecież naturalne ;)
Dostałam od mamy maszynę w spadku, uprzejma sąsiadka (krawcowa) podrasowała nieco stary sprzęt i zaczynam... od reperowania ubrań, trening czyni mistrza choć wątpię aby w tym wypadku rzeczywiście tak się stało ;)
Całusy dla uroczego rodzeństwa ;D
o dżzyyyyzas jaka cudna! ♥
urocza muchomorkowa królewna :) jak te dzieci szybko rosną ;)
Wspaniała, genialna koniec i kropka :):):):)
To ostatnie zdjęcie jest cudne :)
alez ona cudna :) i nie kadzę - naprawdę wyjątkowo ładna dziewczynka Wam się urodziła :) sama bym chciała taką :))
buźka!
I odzywaj się częściej, no!
Jakiż przesłodki dziubek ta zosia ma ;)
Prześlij komentarz