Witam w Nowym Roku!
Mam Wam tyle do pokazania i powiedzenia! Jak się pewnie domyślacie, wciąż jestem w dwupaku. Zosieńka nie spieszy się z przyjściem na świat, a mnie ogarnia coraz większy strach. Dotarło do mnie, co mnie czeka. Ale będę silna ;) A przynajmniej się postaram.
Na początek fotorelacji zdjęcia brzusia i Tomaszka. Jak widać, pozostają w świetnej komitywie :D
Pokazuję wreszcie zdjęcia "dużego" pokoju. Odgraciliśmy go, ściany zmieniły kolor, a poza tym nic się nie zmieniło. Mimo tego, ja widzę ogromną zmianę. Na plus. Wreszcie czuję, że mogę w nim oddychać :D
Zapragnęłam podnóżka, więc wspólnie z mężem zmontowaliśmy jeden. To znaczy on montował, ja wydawałam instrukcje :) Poduszka to dwie warstwy gąbki obciągnięte ocieplaczem, a główna konstrukcja opiera się na desce z czterema nóżkami :) Nic prostszego. No, może uszycie poduszki na zamek, pokrowca z zakładkami i systemu rzepów nie było łatwe, ale podołałam zadaniu. Podnóżek jest wygodny i cieszy moje oko :)
Jakiś czas temu wygrałam u Małgosi cudowny wianek. Znalazł stałe miejsce w pokoju, współgrając ze starymi drzwiami od spiżarni, o których kiedyś pisałam. Bardzo mi się podoba i jakoś tak się wpasował :D Dziękuję Małgosiu!
Tuż przed świętami dotarł do mnie także prezent od Aglai. Był to upominek, który wygrałam w grze "Podaj dalej" , w jaką bawiliśmy się jakiś czas temu. Najlepszy był mój mąż. Wraca z pracy, otwieram drzwi. Stoi w nich z paczką w dłoni i niewiedzą wypisaną na twarzy.
"Możesz mi powiedzieć co to jest aglayowy pipek?!?"
Aglaya dla jasności tak podpisała paczkę, bym wiedziała co się w niej znajduje. Nie wiem, co mąż się spodziewał znaleźć w środku, ale uśmiałam się setnie :D
Dostałam trzy śliczne skarpetki, które trafiły od razu na choinkę. Teraz razem z upominkiem od Ushii i zeszłorocznym serduszkiem od Junki będą stanowić stałą ozdobę choinki.
Chciałam także napomknąć o moim mężu i jego nowej pasji. No, może nie zupełnie nowej, bo fotografią pasjonuje się od dawna, jednak ostatnio zasmakował w fotografii analogowej. Powrócił do robienia zdjęć na kliszy i nie mogę się nie pochwalić wynikami. Zapraszam na jego blog. Sama czekam na kolejne zdjęcia, bo wychodzą fantastycznie! Już nie mogę się doczekać fotek Zośki i Tomaszka wykonanych analogiem!
To by było na tyle. Nie wiem kiedy znów napiszę. Wszystko zależy od Zośki ;)
Ach tak! Wciąż walczę z klawiaturą. Nawet nie wiecie ile nerwów kosztowało mnie napisanie tego posta.... Nie denerwujcie się więc nab mnie, że tak mało komentuję, dobrze? Wszystko czytam, jestem na bieżąco, ale gdy patrzę na tę klawiaturę, w której guziki się zacinają a spacja działa wtedy, gdy chce.... grrr....
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i dziękuję za wszystkie życzenia, które do mnie dotarły i za mnóstwo miłych wpisów!
32 komentarze:
pięknie wyglądasz!
koniecznie mi napisz czy to jest biureczko z Jyska??
[chcę je kupić dla J.pod komputer i się waham od 3mcy chociaż u Was wygląda pięknie!]
lecę zdjęcia oglądać!
ps.mam nadzieję,że jak zima odpuści to się spotkamy w parku z dzieciakami:D
wspaniale wyglądasz! Ciąża CI służy, więc się nie dziwię, że Zosi się nie spieszy :-), szczególnie że w brzuszku starszy braciszek może ją tulić bez obaw, bo potem może być ciężko :-)
A pokój urządziłaś rewelacyjnie! :-)
Kochana Martuś,moja Lenka miała termin na 2 stycznia a urodziła się 16-go :) Zosieńka ma jeszcze chwilę czasu aby pogrzać się w maminym brzuszku.
Muszę powtórzyć za dziewczynami,że ślicznie wyglądasz :)
Salonik tez ślicznie wygląda,chętnie bym w nim posiedziała z nóżkami na podnóżku :D
Pozdrawiam ciepło.
Achh, sama nie wiem, czy bardziej zazdroszczę Ci tego Singera ze stolikiem, czy pięknego biureczka... Achhh :-)
Ślicznie u Ciebie :-)
Pozdrawiam cieplutko!
A niech to napisałam się że aż mnie palce bolą i poszło w ...
to jeszcze raz:
O matko z córką jak pięknie wyglądacie!!! Widać że końcowe odliczanie udziela się już wszystkim.
Pozwolę sobie odgapić pomysł z ramą i siatką wyszło świetnie (prezenty rzecz jasna urocze).
I jedno małe ale ... bardzo fajne te dwa regały razem zestawione, ale wydają mi się być wciśnięte w kąt. Próbowałaś ustawić je na środku? Wydaje mi się że ściana nabrałaby wtedy lekkości. Ale to plan na zaś bo w TYM stanie nie miałabym serca zaganiać Cię do przesuwania mebli i ściągania tej sterty książek z nich ;)))
pozdrawiam serdecznie i życzę pomyślnego rozwiązania, szybko biegnących 12 miesięcy i samych przespanych nocy
Myślałam o Was jakoś niedawno i miałam nadzieję, że już Zosia jest na świecie...
Skarpetki... mam takie same, wiszą od dwóch tygodni na uchwytach szafy ;) Rozkoszne, nie?
Zauroczył mnie wianek, chyba sobie sprawię wiankową bazę i poprzestawiam i poprzewieszam cośkolwiek w pokoju. Idzie wiosna ;)
Oj ,uroczy ten Twój brzuszek i bez nadmiernego słodzenia to piszę.
Z niecierpliwościa będę czekała na pierwsze zdjęcie Zosieńki( moja Ola też miała mieć tak na imię).
Pozdrawiam całą wesołą rodzinkę -męża fotografa-artystę, Ciebie-cesarzowa igły i nitki, Tomaszka i jego ,,tutkowy świat,,a w szczególności małą pasażerkę, pod czerwoną sukienką
Babi - tak, to biurko z jysk. Jasne, że się spotkamy :)
Viva- dziękuję :)
Paulo - o rany, nie chciałabym tak przenosić. Ja już nie mogę.... fizycznie....
Kulko - dziękuję serdecznie :*
13tko - dziękuję! Zgapiaj na zdrowie :D Nie mam nic przeciw. Co do regałów, to patrząc na zdjęcia, masz rację. Ale to za jakiś czas, bo teraz nie mam werwy :) Jednak dzięki za pomysł, jest dobry. Do wykorzystania.
Królewno - prawda, skarpetki są czadowe :) Wielkością akurat na zosieńkowe stopki :)
Kamilo- dziękuję serdecznie za miłe słowa i twórczą końcówkę :D Bardzo mi się spodobała.
Wyglądasz prześlicznie, a ta czerwień sukienki jest zabójcza :)
Życzę szybkiego tulenia Zosi w ramionach i lecę na bloga męża.
pięknie wyglądasz - jeszcze ta czerwień zjawiskowa... wszystkiego najlpszego dla Was, zdrowia i optymizmu przed "nowym, co idzie" moc pozdrowień Ania
Trzymam kciuki za pomyslne i szybkie rozwiazanie. Moja corcia tez sie o 14 dni spoznila , pewnie jej sie podobalo;) Najslodszy to Twoj Tomus i te patentowe skarpeteczki na sznurku....sliczne
ślicznie u Ciebie!
I pięknie wyglądasz!Wszystkiego dobrego życzę!
Pozdrawiam
I am sorry I can't read polish but am sure this is your home. A wonderful home. I really love how you find your creativity.
Cheers for the start of the year of 2010.
/chie
No co ty, pokój wygląda całkiem inaczej ! Prawie nie do poznania. Musze się, w któryś dzień w końcu do ciebie wybrać i zobacyzć na żywo. Kto wie, może jak w końcu bede miałą wolne to i będzie już Zosieńka ^^??
Wielkie buziaki dla Was ;*
Ślicznie tu u Ciebie. A brzusio jest piękny i czerwony kolorek to chyba "Twój" kolor. Muszę się przyznać do jeszcze jednej rzeczy - zakochałam się w kolorze Twojego pokoju, błagam powiedz, co to za kolor? Pozdrawiam serdecznie :-)
Dziękuję Wam!
Kasiu, Jednoskrzydła- wielkie dzięki!
Savannah- dziękuję również. O tak, Tomi słodziak, ale cholera po mamusi :D
Aagaa- :*
Richie's 2ts Inspires- Thanks love! Yes, it is my home. Thank you again for kind words!
Nastka - wpadaj:)
Gonia - to mglisty poranek Duluxa. I dziękuję raz jeszcze :D
Po pierwsze to Ty. Ależ wyglądasz! Zosia nie chce jeszcze na świat przyjść? I dobrze.Mama z takim zgrabnym brzuszkiem powinna cieszyć jak najdłużej:-) A poważnie ,wiem co przezywasz-moje dwie Gwiazdy też przetrzymały termin,Mała L.całe 12 dni!Życzę Ci pomimo wszystko szybkiego rozwiązania. A teraz o pokoju.Bardzo, bardzo podoba mi się to , co stworzyliście.A nad takim biureczkiem tez długo się zastanawiałam.Niestety nie mieści sie w planowane miejsce.Pozdrawiam całą Waszą Rodzinę.
Witaj Marto:)Pięknie wyglądcie z Zosią i Tomaszkiem!
Pomysł z ramką i siatką świetny i cieszę się bardzo,że udało Ci się wianuszek wkomponować:-)
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku życzę!
Pozdrawiam serdecznie.
Przeuroczy brzusio. Naprawdę ślicznie wyglądasz (powtarzam się, ale cóż:)). Życzę Wam wszystkiego dobrego. Przede wszystkim zdrowia, sił i mnóstwa radości z pierwszych chwil razem.
A domek?
Cudny, przytulny i klimatyczny. Pozdrawiam ciepło z nad własnego, całkiem okazałego brzuszka.
p.s O Zosinej karuzelce to ja już pisałam wcześniej, ale się powtórzę: Jejciu jaka ona ładna!:)))
ślicznie wyglądasz :)Gratulacje dla męża - zajrzałam, piękne zdjęcia :)
pokój tez bardzo sympatyczny, ciepły :)
pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki za szybki poród i spokojne późniejsze dni :)
He he... nie dość, że komitywie to i kolorystyce :))))
A Zosia to może i do tego 15 czeka.....
Co Ty chcesz od swojej skrzyni jest świetna, okucia dodają jej uroku. Poza tym masz miłe mieszkanko, zawsze zastanawiam się jak ludzie obywają się bez tylu różności, a jednak :))))
Bo ja mam sporą graciarnię ;-)
Prezetny śliczne, te skarpetusie po prostu cudne.
No i tak... analog wraca do łask i to w każdej postaci.
Buziaki
łazienka też już jest gotowa? pewnie będziemy musiały poczekać:D
Nie wiem czy kiedyś się spotkałaś z takim, ja to nazywam ludowym zabobonem,że kobietom w ciąży ,synek dodaje urody a córka ją odbiera ?
W Twoim wypadku nic a nic się nie sprawdza bo wyglądasz fantastycznie .
Salonik po zmianach tchnie świeżością ,jest bosko.
Pozdrawiam cieplutko i nadal trzymam kciuki!
pieknie wyglądacie:)
Dzień dobry! Na początek chce powiedzieć, że piękna piłeczka, tj brzuszek!:-) I tu życzę wszystkiego dobrego!:-)
A po drugie to super pokoik! Świetnie urządzony, tyle w nim pięknych przedmiotów i nie zagracony.Ogromnie mi się podoba!:-)
Pozdrawiam!
Li - Dziękuję Ci :) Proszę, nie strasz porodem po terminie, ja już pękam! A biurko też mi się podoba, ale jest z nim jeden problem. Od mojego intensywnego użytkowania bejca starła się na brzegu, widać też kilka pojedynczych ubytków na blacie :/
Małgosiu- Jakoś tak od razu, gdy tylko zobaczyłam wianek, od razu wiedziałam, gdzie jego miejsce. Po prostu tam pasuje :D Dziękuję :D
Karolino - dziękuję, dziękuję i dziękuję :D Miło słyszeć takie słowa od kogoś tak uzdolnionego :D
Kamilciu- dzięki:) Jasne, że mąż zdolny :D
Alizee - co jachcę od swojej skrzyni?Ha ha, kocham ją całym sercem, bo to prezent od Ani, ale trudno na niej cokolwiek postawić, na przykład kubek herbaty. To w zasadzie jedyny problem. A co do Zosi, to może i chce się urodzić 15go, tak jak Ciocia :D
Babi - Łazienka gotowa, no prawie, bo brak drzwi od pralni, ale trzeba zrobić jej zdjęcia :) Zrobię to, obiecuję :)
Ita - tak, wszyscy mi to powtarzają, że nie wyglądam na córkę, raczej na syna. No cóż, byłaby to wielka niespodzianka. Zobaczymy :) I dziękuję za słowa na temat saloniku. Super, że płyną też z Twoich ust :)
Jadwiszko, elisaday79 - Dziękuję Wam bardzo. Staram się, by pokój nie był zagracony, bo mam naturę zbieracza i ciężko mi z nią walczyć :) Póki co wygrywam. Przydałaby się jakaś szafa zamykana na szpargały.
Jaki piekny blog, natknęłam się przez przypadek i już zostaję.
Ściskam Cię mocno i trzymam kciuki.
Ciepło pozdrawiam
mama x3
Ciekawe jak tam sprawy maja się obecnie... czy już nastąpiło wielkie wydarzenie :) W każdym razie na fotkach wyglądacie świetnie!
Pokój wygląda bardzo dobrze, czuć w nim przestrzeń. A z pipka to się obśmiałam, nawet nie jak norka, jak nie wiem co :D
Całuski dla całej Waszej rodzinki!
Piękny sekretarzyk na 6 zdjęciu. Urzekł mnie czymś i teraz mam na taki ochotę! :)
Yyyyymmm... to może ja wyjaśnię :D Tam było PIFek napisane :) Nie pipek.
Bo jak zwykle wysyłałam paczuszkę na wariata... Miałam wysłać po pracy, a w pracy miałam napisać jeszcze kilka słów i wrzucić liścik do środka, ale tak się spieszyłam do wyjścia, że się zagalopowałam i zakleiłam od kopa wszystkie koperty. No i myślę sobie "Dostanie kobita paczkę ze skarpetkami od obcej baby to się może zdziwić" ;) więc na poczcie podpisywałam przy okienku ;) Możliwe że mi z PIFka pipek wyszedł niechcący ;)
Ufff, no to była moja urzekająca historia ;)
Cieszę się, że się spodobały :) Pozdrawiam dwupak i resztę stadka :)
Trzymam kciuki!!! Jak tylko będziesz mogła to dawaj znac co u Ciebie, bo wspieramy Cię tutaj duchowo :)
Wyglądasz kwitnąco :) a w domku masz przeslicznie :)
Tak już wiem że nie ma niczego piękniejszego niż kobieta w czerwieni późnociążową porą. Tak jakoś mam, że muszę z dwa razy wejść na dany post u Ciebie żeby przetrawić a potem skomentować. Jak wchodziłam tu ostatnio to było tylko kilka wpisów a teraz masz pospołem zachwycamy się Tobą w czerwieni. Martuś a kiedy masz termin mogę zapytać?
Pokoik ma w sobie mnóstwo oddechu, chyba powinnam choć nieco wniosków dla siebie z niego wyciągnąć.
Prześlij komentarz