poniedziałek, 8 grudnia 2008
Powyjazdowo - uwaga, baaaaaardzo długi post
Wróciliśmy. Pogoda dopisała - było ciepło i nie padał deszcz. W dniu wyjazdu poprószył nawet śnieg :)
Zamieszczam kilka zdjęć.
Przepiękne widoki, zapierające dech w piersiach! Uwielbiam góry :) To był pierwszy wyjazd Tomeczka. Bardzo się bałam, ale podobało mu się i szalał za dwóch. Oto dowód.
Przy okazji dowiedziałam się, że mam lęk wysokości O_o
Zajebiaszczy lęk wysokości.
Postanowiliśmy wjechać na górę wyciągiem. Bałam się spojrzeć w dół, robiłam tylko zdjęcia. Tak kurczowo trzymałam Tomeczka, że gdy znaleźliśmy się już w schronisku, nie mogłam utrzymać herbaty. Ręka trzęsła mi się jak paralitykowi, hehe. W drogę powrotną zapakowałam więc małego z mężem, bo ja nie mogłam nawet nałożyć rękawiczek :)
W drodze na coś ciepłego do schroniska.
Moja paskudna facjata.
W Szczyrku znajduje się przepiękny, wiekowy kościół. Uwielbiam takie! Niestety nie udało się zrobić zdjęcia całości, bo wokół było zbyt mało przestrzeni. Są za to fragmenty oraz historia świątyni.
UWAGA!!!!! Mam także obwieszczenie. Chciałabym powiedzieć, że Jaszmurka jest kochaną wariatką :))))))
Po powrocie czekała na mnie niespodzianka - paczka od Jaszki. A w środku- cudeńka. Mój wymarzony "grudniownik" :) (w którym naniosłam pierwsze notatki ) i cudowny wytłaczany filc, jakiego moje stare oczy nie widziały (wiem, wiem, mieszkam na wsi). Jest tak piękny, że nie wiem co z nim zrobić. Muszę to przemyśleć, żeby go dobrze wykorzystać, a nie zmarnować.
Nacieszyć się nie mogę!
Ogroooooomne buziole :* i jeszcze raz dziękuję Jaszko! Ciepełko rozlało mi się po sercu (no i ten list.......) Jesteś prawdziwym Mikołajem kochana, a raczej Śnieżynką ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
18 komentarzy:
ale wyjazd! super :) zdjęcia przepiękne a Twoja facjata jest cud miód i orzeszki :) a że Jaszka jest wariatką to każdy wie :))
Czarno-białe fotografie Twojego syneczka są baaardzo udane. Powstał by z nich niezły tryptyk na białym passe-partout w czarnych ramkach. Śliczne!
Piekne zdjęcia...Ten wyciąg we mgle...
Ha no i Tomi xD
o rety o_O pierwsze zdjęcie Tomka- jak Cię trzyma za rękę (chyba Ciebie ahahaha) jest po prostu mistrzowskie!
mrrr
widzę już album... musisz zrobić koniecznie!
a co do tej Jaszmurki to ja co prawda jej nie znam ale słyszałam o niej co nie co yhyhhy ;) :*
Śnieżynką może i jestem.. bo taka kuleczka ze mnie w okolicach bioder po Mikołajkach ahahaha ;)
Ciszę się, ze paczuszka dotarła cała i zdrowa :*
no a z tą paskudną facjatą... to pojechałaś po bandzie 8). No ja jeszcze rozumiem żeby tam postawić trzy kropki...że to myśl niedokończona ahaha albo ";)" no a tu nic. Kropka. Ehhh życie 8)
buziole :*
Super zdjęcia z super wyjazdu :D No a zdjęcia synka-mistrzostwo!Podpisuję się pod dziewczynami,fotki do rameczek,albo albumiku!!!
Pozdrawiam
piękne zdjęcia!!
i tak jesteś odważna, ja na wyciąg bym nie wsiadła o.O wylazłabym na nogach {hahaha}
i facjatę masz śliczną :) nie wiem co ty bredzisz? chyba za dużo tlenu w weekend :))))
No to jednym słowem udany wyjazd!
Zdjęcia fajne, ale nie będę oryginalna jak też wyróżnię te z moją sympatią - Tomaszkiem :))
Gratuluję odwagi na wyciągu !!!
Wow, jestem pod wrazeniem zdjec, te czarno-biale Twojego synka, wyciag i samotna choina wsrod zimowych mgiel - piekne:).
Pozdrowienia!
Marta - Kobieto - zainstaluj lusto ! Facjatę masz piękną i szlachetną . Pełną radości - a to jest bezcenne ! Ot co!
Zdjęcia - superowe Mieliście udany - jak widzę wyjazd . I tak trzymać!
Cieplutko pozdr.
Najważniejsze że wyjazd się udał i wszyscy do domu szczęśliwi wrócili.
To że na wyciągu można mieć stracha ,to ja się kiedyś też przekonałam .Długo palce prostowałam ..hahaha
Świetne zdjęcia ,zwłaszcza synka .
Pozdrawiam.
Ciesze sie,ze wrociliscie juz bo tesknialam.Jutro sie cosik wiecej rozpisze bo teraz zmykam do lozeczka:-)Buziaki.
Ja muszę zapytac jaki masz aparacik,bo zdjęcia są zajebiste chyba że obrabiane to powiedz w czym .A facjata całkiemm przyjemna
Dzieki dziefczeta :*
Było wspaniale! Za zdjęcia muszę małżowi podziękować, hehe.
Elka - Aparat nikon d80, obrabiam lekko w lightroomie.
Babsko - fakt, tlenu aż nadto. Moje płuca mieszczucha tego nie wytrzymywały :)
Aniuuu - czekam na cię jutro zatem :*
Piękne zdjęcia , mam nadzieję że jesteście zadowoleni , pomimo budzącego dreszcz przejazdu kolejką :-) . Zawsze jak nią jeżdżę to się boję ze się cos urwie , albo że wypadnę i najczęsciej przemarzam na niej okropnie.
Choinka była na zamówienie i już zmienieła właścicieli , u nas stanie tradycyje drzewko , chociaż tej rodzinka nie chciała wypuscić ;-)
Tu jest link do wszystkich moich prac póki strona internetowa nie odpali ;
http://pracowniaflorystyczaflorentine.blogspot.com/
pozdrawiam serdecznie
Iwonko, odwiedziłam poday adres. Choinka i wianki-serca wymiatają :)
A może to nie jest lęk wysokości, tylko lęk o synka? Ja tam bym ze swoim raczej nie wsiadła, a jak już, to bym go chyba przywiązała do siebie a siebie do wyciągu. I bym się i tak skickała (wyrażenie zapożyczone od królików, które w stresie bez sensu kickają).
Strasznie się o niego bałam i w duchu przeklinałam własną głupotę. Cóż, dobrze,że się nie wiercił.
Marto, wyroznilam Twojego bloga na mojej stronce:). Pozdrowienia i milego dnia:).
Prześlij komentarz