niedziela, 30 listopada 2008

Znalezisko z zakrystii

Wczoraj miałam zaszczyt zostać matką chrzestną córeczki mojego kuzynka - Amelii. Uroczystość odbywała się w pobliskim, neogotyckim kościele p.w. św. Michała Archanioła we wsi Dobrzec. Kościół jest przepiękny! Malowany wewnątrz aż tętni bogactwem barw i zdobień. Ściany, sufit, wszystko można oglądać godzinami i podziwiać, wzdychając z zachwytu. W zakrystii natomiast dokonałam odkrycia, które rzuciło mnie niemal na kolana. Nie myślałam nigdy, że mnie to spotka, ale naprawdę mnie "zatkało"! Przepiękny, cudowny piec kaflowy z secesyjnymi zdobieniami! Oczu od niego oderwać nie mogłam. Pierwszy raz w życiu widziałam takie cudo na własne oczy. Oczywiście mam jego fotografię :)


Przy okazji pochwalę się moją "nową" córeczką Amelią :)

12 komentarzy:

Costa pisze...

Nooo ja się wcale a wcale nie dziwie że niemogłaś oderwać oczu od tego pieca.. coś przepięknego !!! A Amelia... prześliczna...

decomarta pisze...

Dziękuję :)

Anonimowy pisze...

No i czemu oni ukrywają ten piec na zakrystii...
Jak Twoja nowa "córeczka" urosła odkąd ją ostatnio widziałam...

gulka pisze...

ojeju ojeju, amelka jest przecudniasta, i ta czapusia aaa :))

joanna pisze...

Gratulacje z takiej doniosłej okazji, uściskaj słodką Amelkę :)

A odkrycie - piękne! I dobrze, że zrobiłas fotki :))

Kamila pisze...

Pięknych pieców widziałam trochę ale ten bez przesady wydaje mi się najpiękniejszym jaki widziałam-a zobaczyłam dzięki Tobie.Jakie on musi robić wrażenie w realu.... Jest powalającej urody.

Gratuluję i chrzestnej i słodkiej małej z okazji chrztu św.

decomarta pisze...

Dziękuję! Dziękuję Wam wszystkim!
Faktycznie, piec robi powalające wrażenie na żywo!
A Amelia słodziutka :)

Madzia pisze...

Piękny piec, naprawdę cudny...wcześniej takiego nie spotkałam.
Pozdrawienia dla Ciebie i uroczej Amelki!

Anonimowy pisze...

Ależ piękny piec!!!!!
W wielu mieszkaniach nie było takiego ładnego.

Anonimowy pisze...

Witm,
Piec prawdziwie piekny. Podobne cada widzialam w jednej z torunich kamienic(w ktorej, nota bene, miesci sie przychodnia lekarska)i inne znacznie mniej dekoracyjne aczkolwiek piekne w starym, opuszczonym domu gdzies na jakims wygnajewie (niestety wandale dla kilku groszy bestialsko je zniszczyli zabierajac zeliwne(?) drzwiczki). Ach, te piece...To takze wspomnienie dziecinstwa...pozdrawiam

Anonimowy pisze...

Ten anonimowy to ja - Monika, tylko komputer mi psikusy robi.pozdrawiam raz jeszcze.

martita pisze...

uwielbiam secesję a ten piec jest genialnie wpasowany w klimat... nie widziałam takiego cudeńka jeszcze! :)