Czyściłam je ręcznie papierem i miałam zamiar rozłożyć sobie tę pracę na dwa dni. Jednak czując jak bardzo jest to męczące zajęcie, postanowiłam "pyknąć" je na raz. Kilka godzin i po sprawie. Następnego dnia nie mogłam wstać z łóżka, bo to że bolało mnie całe ramie i dłoń to pikuś, ale znów dopadł mnie mój kręgosłup - odcinek lędźwiowy, który bardzo lubi utrudniać mi życie. Cóż, już jest lepiej i widok krzeseł stojących wokół stołu w kuchni (który, nawiasem mówiąc, też jest do wymiany) cieszy oko i pozwala zapomnieć o bólu.
Dwa z nich trzeba było skleić. Tu z pomocą przyszły pasy ściągające. Krzesła jedynie zawoskowaliśmy, bo bardzo podobał mi się kolor, jaki pokazał się po ich oczyszczeniu - jaśniejszy, chłodniejszy. Siedziska obiłam najprostszym płótnem lnianym.
Wosku zostało nam DUŻO, zatem pożyczamy szlifierkę i zabieramy się za dwa biurka, stół kawowy (nie mylić ze stolikiem, bo jest ogromny) z dziennego i krzesło, które stoi przy jednym z biurek. Pracy będzie sporo, ale już nie mogę się jej doczekać. Może przy okazji zmienię gałki w biurku? Czuję po kościach, że tak :)
Dzieci przyniosły mi dziś bukiet polnych kwiatków. Świetnie pasują do lnu!
english version
Chairs and chairs and chairs .... but we ended up, so here are the photos!
I cleaned all the chairs manually with the sanding paper, and I was going to lay out the work for the two days. But it was a very tiring job, so I decided to finish them at one time. A few hours and that's it. The next day I could not get out of bed because my whole arm and my back hurts like hell. Well, It's better now. Chairs standing around the table in the kitchen (which we have replace too) pleases the eye and lets you forget about the pain.
Two of them had to be glued. We put on them a coat of wax because we loved the color that showed up after sanding - lighter, cooler. I also upholstered the sits with simplest linen cloth.
We have PLENTY of wax left, so we borrow the grinder for our next project - two desks, coffee table and chair from the living room. There will be a lot of work, but it can't wait.
19 komentarzy:
Piękny efekt, piękne krzesła! :) pozdrawiam
Fantastyczny efekt końcowy. Piękny kolor drewna a len pięknie z nim współgra :) ach... podziwiam cierpliwość :)
krzesła swietne!piekny bukiet!
Są świetne! Na żywo wyglądają jeszcze lepiej, a do tego są bardzo wygodne :)
Stonowane i eleganckie .
Śliczne ks
krzesło z nową tapicerką
Wyszły bosko, po prostu idealnie. A bukiet też piękny :)
Dziękuję serdecznie za dobre słowo :)
Piękne krzesło. Bukiecik taki wiosenny,słoneczny. ;-)
Krzesełka cudnie się prezentują!
No i ten bukiecik taki delikatny:)
Pozdrowienia ślę
wyszły bosko! podziwiam za samozaparcie ręcznego szlifowania!
Pięknie Ci to wyszło. I te kwiaty tak pięknie dopełniły wszystko!
Krzesła wyszły przepięknie! ALe się napracowałaś. Znam to uczucie, kiedy wiem, że jak zrobię wszystko, to umrę na drugi dzień,a le wiem też, że jak nie zrobię od razu, to odłożę na niewiadomo kiedy;-) Najbardziej rozbawił mnie bukiet polnych kwiatów na końcu. Szok! Myślałam, ze zakradłaś się do mojego salonu i pstryknęłaś fotkę. Ale po chwili zobaczyłam wazon-inny. Bukiet jest identyczny. I to mnie rozbawiło niesamowicie:-) Buźka:-)
no i super wyszły, politura nie potrzebna :)
len idealnie do nich pasuje
ściskam
Kasia
Witaj - pięknie i bardzo ciekawie tu u Ciebie.Jeśli pozwolisz to rozgoszczę się na dłużej.W wolnym czasie zapraszam w odwiedzinki do Dobrych Czasów.Pozdrawiam i życzę chwili wolnego na relaks.
Prezentują się PRZEPIĘKNIE! :)
Prezentują się PRZEPIĘKNIE! :)
Piękne krzesła, kolor w połączeniu z lnem jest boski !
i te kwiatusie :)
Marto, jutro planuję szlifierką dokończyć obróbkę ram drzwi (są z ładnego drewna, dębiny. Są szerokie, mimo 30 lat drewno jest dobrej jakości, bez skaz, mają naturalnie jasny kolor i nie chcę go zmieniać. Co polecasz do ich konserwacji po zeszlifowaniu, by nie straciły koloru. a wyglądały naturalnie, matowo? Olej? Bejcę w kolorze naturalnym? A może coś jeszcze innego?
Pozdrawiam:)
Prześlij komentarz