Od dawna podziwiałam cuda wykonywane przez różne dziewczyny metodą sutaszu i w końcu, po prawie roku (!) ociągania się, sama spróbowałam. Tak już mam, że do różnych projektów muszę dojrzeć, a one same nabrać mocy urzędowej.
Poszłam od razu a całość i zmajstrowałam opaskę. Podoba mi się efekt, nieco w stylu rosyjskich kokoszników. Na większe wyjścia i odważniejsze dni :)
Trzymajcie się ciepło, bo pogoda nie rozpieszcza!
16 komentarzy:
Po prostu przecudowna... :)
Ladna i kolory fajnie dobrane,Iwona
wow, szacun!
Ulala! Cudo! Tak zimową porą, będzie pięknie skrzyć w śniegu :D
śliczna :) Talent to Ty masz! Bez dwóch zdań! :) Dużo czasu Ci to zajęło?
Rajuśku, ależ Ty zdolnaś. Toż to arcydzieło!
Omatkobosko! Dzięki za odzew :) Kochane jesteście, że wspieracie dobrym słowem. Aż się chce dziergać. Małgosiu, zrobienie tej opaski ok osiem godzin. Dniówka :)
warto było! Jest baaaardzo efektowna! (i szykowna!)
Łoooo! Niezwykła! Da się coś takiego zrobić ludzkimi rękami? Niesamowite!
No Ci powiem, Ci powiem..... CZADOWA!!!!!
I królewsko Ci w niej!!!!!
Uściski
Oooo! Piękna!
ja nie wiem ..ale ty masz jakies magiczne ręce.czego sie nie chwycisz to majstersztyk
Piękna opaska! Masz rację, że taka... rosyjska :) Podziwiam, że za pierwszym razem udało Ci się stworzyć co ś tak dużego i ładnego.
Pozdrawiam cieplutko!
Nigdy nie przepadałam za sutaszem, ale tu naprawdę mi się podoba.
Oj dziękuję, dziękuję!
Lorka, odezwała się Ta, co nie ma magicznych rąk! :D
o kurcze, niby pomysł nabierał mocy, ale jak przyszło do realizacji, to od razu z grubej rury:) Świetna jest!
Prześlij komentarz