piątek, 22 kwietnia 2011
piątek, 1 kwietnia 2011
Odgruzowałam
Odgruzowałam ostatnimi czasy biurko (jeszcze nie tak, jak bym chciała), jednak coś już widać. Udało mi się namierzyć wymarzone stopery do książek i przycisk do papieru. Póki co stoi jako ozdoba, bo gdybym wykorzystała go w taki sposób, jak mi się marzy (czyli ustawiłabym go na stosie książek na stoliku, tuż obok wielkiej wazy ze storczykami) i książki i kwiatki byłyby w strzępach za sprawą Zosi. Także z jej przyczyny nie pokażę biurka w całości, bo tuż pod nim stoi wielgachna drukarka. Musieliśmy ją tam schować, bo łobuz wchodził na nią, zdejmował z sekretarzyka różne rzeczy i kilka razy już spadł na głowę, nabijając sobie guza :/
I cleaned a desk recently (still not as much as I wanted), but it might be for now. I managed to track down support to the books (I don't know how to call that in English) and paperweight. For now it stands as a decoration, because if I used it in such a way as I dream (on a stack of books on the coffe table, next to a big vase of orchids) books and flowers would be in tatters, thanks to Sophie. I can't show you the entire desk, because it is a huge printer underneath. We had to hide it there, because our little bounder climbed to the printer, took off things from the bureau, and a few times already fallen on her head :/
A tu fragment dzieła naszego megazdolnego Sąsiada. Wydębiłam od Niego ten rysunek i w końcu udało mi się go oprawić po kilku podejściach (zbite szybki i mnóstwo niecenzuralnych słów). Już stoi w odpowiedniej oprawie i cieszy me oko, a że z Sąsiadem dzielimy podobne pasje, cieszy podwójnie ;)
And here is a fragment of the work of our talented neighbor. I get this picture from him and I finally got it framed after several attempts (some broken glass and a lot of profanity words). Already standing in the appropriate setting and enjoys my eye, and that we share similar passions, it gives me a double smile ;)
Etykiety:
dekoracje,
nasze mieszkanie,
przedmioty z duszą,
wyszperane
Subskrybuj:
Posty (Atom)