
Oto wózeczek. Planowałam kupić taki Zosi, zaczęłam nawet szukać po sklepach, ale los postanowił sprezentować mi go na niedzielnej giełdzie za grosiki :) Szalałam ze szczęścia. Wymarzony jest kształt, wymarzony materiał, z którego go wykonano. I cena wymarzona :)
Dziś od rana zabrałam się za uszycie kołderki, poduszki i materacyka.
Zosia zadowolona, a ja tym bardziej, bo to pierwszy patchwork, który skończyłam (jego rozmiary powalają, prawda? :D)
Here's a stroll. I planned to buy one for Sophie, I started even look around the shops, but fate decided to donate it to me on Sunday's stock market for penny :) I'm so happy! It has s dream shape, ideal material from which it is made. Aaaaaannndddd.... a dream price:)
Today in the morning I sew a duvet, pillows and mattress.
Sophie is happy, and I even more, because it's the first quilt, I finished (its size is enormous, right?: D)


Pozdrawiam wiosennie!