wtorek, 16 września 2014

Odrobina rdzy tu i tam :D

      Jestem pewna, że wiele z Was lubi zardzewiałe rzeczy, których większość nie zaszczyciłaby spojrzeniem. Ja mam do nich słabość. Kilka drobiazgów przywiozłam sobie z jarmarku dominikańskiego. Przechadzałam się głównymi alejkami, zachwycając zebranymi tam cudami, ale ceny mnie odstraszyły. A potem trafiłam na totalne obrzeża, gdzie za niesamowite grosze kupiłam kilka skarbów. Fajnie mi grają z moim kochanym Bolesławcem i ciemnym drewnem.
     Oprócz numerków i napisu  "Dla niepalących" mam jeszcze mega- zardzewiały drogowskaz, dla którego szykuję miejsce na korytarzu :)





       A na wyprzedaży w Empiku upolowałam rewelacyjne naklejki-tabliczki. Teraz nie pomerda mi się już cukier puder z mąką ziemniaczaną :D




16 komentarzy:

Nostalgia pisze...

Zardzewialce uwielbiam! Mają niesamowity urok.
Półeczki i dekoracje na nich fantastyczne! Bardzo w moim guście.:)Na kubeczki mam taką samą, ale białą. Te numerki fajne, aż mnie korci,żeby sobie podobne dorobić.:)Pięknie u ciebie i przytulnie.:)

Dekupażownia Jagodzianki pisze...

I ja lubię takie stare, zardzewiałe gadżety... dodają klimatu i uroku.

Madzia pisze...

Świetnie zaaranżowane kuchenne półki!
Bardzo mi się podoba...zardzewiałe tabliczki uwielbiam:)
Ciepło pozdrawiam

Unknown pisze...

ale ładnie! <3 :) ślicznie to wygląda:))) bardzo lubię takie tabliczki!

Iza Perez pisze...

rdza swietnie wpisuje sie w klimat loftowy, vintage i również rustical :) wiec miłośnikó ma mnóstwo.. ja sama ostatnio zorbiłam zdjecia dwóm zardzewiałym szczegółom pewnej starej lokomotywy..i wyszły piekne obrazki.. taki turpizm ale jakze pieknny :)

Gosia pisze...

Już zapomniałam jak u Was ładnie :) Pozdrawiam Gosia (znana również jako ja-nowa-milnova :)

Renata pisze...

Super, ja w swoich vinage'owych obejściach rdzy mam pod dostatkiem i też bardzo ją lubię wykorzystywać w aranżacjach czy nawet życiu codziennym, tak więc na szczęście nie muszę kupować. Ale Twoje łupy świetne.
Też mam te numerki, które masz na wieszaku, ale chcę je wykorzystać trochę inaczej.

Cudny klimat masz w kuchni :)

Buziaki

Kqtqrzynq z VFH pisze...

Ale cudne! Właśnie zmontowałam półkę, na którą by się nadały te tabliczki:). Fajne naklejki. Pozdrawiam, Kasia.

decomarta pisze...

Dziękuję za dobre słowa :) Ja wiem, że fanów rdzy jest wielu, tutaj w blogowym świecie. Natomiast w takim życiu codziennym nie trudno spotkać się z popukaniem w głowę. Ale, kto by na to zwracał uwagę :)


funita pisze...

Pięknie się to komponuje z (m. in.) naszym polskim skarbem z Bolesławca :)))

maura pisze...

I ja właśnie przestałam już jeździć na jarmark... Po części rozumiem, skąd te wysokie ceny się biorą, no ale jak mam się przeciskać przez te tłumy dla samej idei, to mi się nie chce;)

Anonimowy pisze...
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
Bogna pisze...

fajnie to wygląda! też zaczęłam zbierać ceramikę z Bolesławca, na razie biednie, ale upolowałam na giełdzie wazonik za kilka zł, więc cieszy podwójnie :)

Avrea pisze...

zardzewiale są najlepsze :)))

Trzecie piętro pisze...

Uwielbiam takie tabliczki,zresztą jedną taką z nazwą ulicy mam w przedpokoju,ale u Ciebie wszystko jakoś tak bardziej mi się podoba.Zapraszam do mnie jak bedziesz miała czas.Dopiero zaczynam w blogowym świecie i za wiele tam nie mam ale powoli,powolutku...

Dziabka pisze...

Zardzewiałe fajne, a kubki jeszcze lepsze :P :D